Zaskakujące dane o Polakach! W tej dziedzinie jesteśmy nr 1 w Europie. To już uzależnienie?
Niemcy w tajemnicy drukują marki? Strefa Euro jest zagrożona? Jeżeli tak, to oznacza koniec Unii Europejskiej. Był Brexit - będzie Polexit?
Statystyczny Kowalski odwiedza dyskont 13 razy w ciągu miesiąca. Podobnie jak małe sklepy spożywcze, w których miesięcznie bywa 12 razy – wynika z badań Nielsena. Plasuje nas to na pierwszym miejscu w Europie. Jak podkreślają eksperci, nie przyjął się u nas amerykański styl robienia zakupów.

Od 1 marca sklepy będą otwarte tylko w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. W pozostałe drzwi galerii handlowych i marketów będą zamknięte. A to dopiero początek zmian, bo od 2019 roku handlowa będzie już tylko ostatnia niedziela miesiąca. Finalnie, czyli od 2020 roku zakaz handlu obejmie wszystkie niedziele.

Argumenty „za” i „przeciw” są powszechnie znane, bo intensywna dyskusja na ten temat toczyła się w Polsce przez co najmniej ostatni rok. Władza argumentowała swoją decyzję podobnymi rozwiązaniami w innych krajach europejskich. Problem w tym, że jak pokazują badania, Polacy odwiedzają sklepy najczęściej ze wszystkich Europejczyków.

– Jesteśmy w tej konkurencji liderem. Polacy uwielbiają robić zakupy, a jak pokazują nasze dane – ostatnio coraz bardziej lubimy to robić – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor zarządzający Nielsen w Polsce, cytowany przez Rzeczpospolitą.

Jak podkreśla ekspert, na tle innych Europejczyków wyróżniamy się częstotliwością robienia zakupów oraz dużym przywiązaniem do małych sklepów niedaleko domu. Statystycznie odwiedzamy sklepy małoformatowe 12 razy w miesiącu.

Według danych firmy Nielsen jeszcze częściej odwiedzamy piekarnię – 14 wizyt w miesiącu oraz dyskonty – 13 razy. Do tego po kilka razy na miesiąc statystyczny Kowalski jest w supermarkecie czy drogerii.

To tylko średnia. W dużych miastach częstotliwość wizyt jest jeszcze większa. Eksperci zauważają, że osoby pracujące często kupują sobie jedzenie w drodze do pracy, czasami także podczas przerwy. A wracając do domu wpadną też zrobić jeszcze zakupy dla rodziny.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– Jako społeczeństwo odeszliśmy od fazy zachłyśnięcia się hipermarketami, wielkimi zakupami – tanio, dużo, niekoniecznie dobrze. Aktualnie stawiamy na jakość, świeżość, ale też wybór. Dlatego tak wielu konsumentów woli kupować częściej, ale mniej – mówi dla Rzeczpospolitej Jakub Sobczak, ekspert DNB Bank Polska z Biura Handlu i Usług.

Badania pokazują, że w Polsce nie przyjął się model kupowania w amerykańskim stylu. Polega on na robieniu wielkich zakupów, ale rzadziej, na przykład raz na tydzień lub dwa.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Wraz z rosnącą częstotliwością zakupów wydajemy też coraz więcej. Ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że w skali roku sprzedaż detaliczna wzrosła o ponad 10 proc.

Największy „szał” jest na tekstylia, odzież oraz obuwie. W tej kategorii przyrost sprzedaży w skali roku to aż 26,4 proc. O blisko 15 proc. wzrosła sprzedaż farmaceutyków i kosmetyków oraz mebli, rtv i agd.

Co ciekawe, we wszystkich kategoriach wyszczególnianych przez GUS w ciągu ostatnich 12 miesięcy sprzedaż rosła.