Koksownia Bytom nie zwalnia tempa i chce wznieść jedyne takie muzeum

Koksownia Bytom zdążyła nas przyzwyczaić do innowacyjnego podejścia biznesowego. Górnośląski zakład słynący z koksu najwyższej jakości chce dołożyć swoją cegiełkę do Szlaku Zabytków Techniki. Ten co roku przyciąga ponad milion zwiedzających i stanowi swego rodzaju wizytówkę województwa.

Muzeum Koksownictwa miałoby stać się symbolem połączenia dwóch gałęzi przemysłu – górnictwa i hutnictwa. Przemysł stalowy nie istnieje bowiem bez koksu. Wysokiej jakości koksu odlewniczy, wielkopiecowy i przemysłowo-opałowy napędza biznes zarówno krajowy, jak i zagraniczny. Wielki skok ekspansji Koksowni Bytom nastąpił na przestrzeni minionych trzech lat. Wówczas to produkcja wspięła się z pułapu 10 tysięcy ton miesięcznie do 20 tysięcy w czerwcu tego roku. Zakład, który zatrudnia obecnie około 600 ludzi, nie ma jednak czasu na przystanki i spoczęcie na laurach.

– W koksownictwie drzemie ogromny potencjał, wprost proporcjonalny do potencjału przemysłu stalowego, który nie istnieje bez koksu. Mamy nadzieję, że inicjatywa utworzenia Muzeum Koksownictwa zachęci młodzież do rozpoczęcia kariery w tej branży. Cały czas szukamy chętnych do pracy w naszej koksowni, która od zarania jest przemysłowym sercem tej części Bytomia

– opowiada prezes Koksowni Bytom Rafał Szostok w jednym z wywiadów udzielonym mediom.

Muzeum Koksownictwa kolejną perłą Śląska

Szlak Zabytków Techniki działa od roku 2006 i na stałe wpisał się w industrialny krajobraz Śląska.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Na początku szlak liczył 29 obiektów związanych z historią przemysłu, z biegiem lat pojawiały się kolejne. Dzisiaj to 40 zabytków techniki i na pewno oferta będzie się powiększać i rozwijać. To musi cieszyć

– mówi dr Adam Hajduga, kierownik Działu Marketingu Muzeum Hutnictwa w Chorzowie, wiceprezydent Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Industrialnego (ERIH) i twórca Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego oraz jego były wieloletni koordynator.

Kolejną atrakcją szlaku ma stać się właśnie siłownia (elektrownia) Huty Bobrek. To tutaj powstanie Muzeum Koksownictwa, które działa na razie w wersji wirtualnej, aczkolwiek w ostatnią Noc Muzeów gmach udostępniono wszystkim zainteresowanym zwiedzającym.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Siłownia Huty Bobrek jest jedną z ostatnich pozostałości po działającym do 1994 roku przy ul. Konstytucji zakładzie w Bytomiu-Bobrku. Budynek dawnej siłowni, w którym znajdowała się elektrownia i szatnia o wymiarach 116 m na 24,5 m, powstał w dwóch etapach. Część południową zbudowano w 1900 roku, zaś północną ok. 1907 roku. Mimo różnicy kilku lat, całość obiektu została wykonana w stylu neoromańskim. Fasada budynku jest 2-kondygnacyjna. Jej górną część ozdobiono arkadami o zaostrzonych łukach. Budynek ze względu na wartość historyczną, jako obiekt architektury przemysłowej, 7 listopada 1984 roku został wpisany do rejestru zabytków decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach

 – opisuje bytomski historyk Tomasz Sanecki.

Strefa Rozwoju Inwestycji i Aktywizacji Zawodowej

Koszt totalny inwestycji ma wynieść nawet 40 milionów złotych. To jednak nie wszystko, w tym samym miejscu przewidziana jest bowiem budowa Strefy Rozwoju Inwestycji i Aktywizacji Zawodowej.

– Rok temu spotkaliśmy się w tym samym miejscu, aby powiedzieć o tworzonej we współpracy z miastem Bytom Strefie Rozwoju Inwestycji i Aktywizacji Zawodowej. W tym czasie Koksownia Bytom, a wcześniej MMG m.in. skupiła grunty, zabezpieczyła budynek siłowni i rozpoczęła prace projektowe. Właśnie to miejsce będzie wizytówką strefy. Powstaną w nim powierzchnie biurowe, centrum obsługi inwestorów, centrum aktywizacji lokalnej społeczności, inkubator lokalnego biznesu oraz Muzeum Koksownictwa

– wylicza prezes bytomskiej firmy Rafał Szostok.

Rozrastająca się firma zachęca inwestorów i kusi ich obietnicami taniej energii pochodzącej z gazu koksowniczego. W ten zaopatrywana jest od 2015 roku fabryka wełny mineralnej PETRALANA. Zakład pozostaje w symbiozie z Koksownią i sprzedaje swoje produkty we Włoszech, w Rumunii oraz na Węgrzech.

Nieszablonowa kampania

Koksownia Bytom stawia nie tylko na inwestycje w przyszłość, ale także na ciągłą wymianę kadry pracowniczej. Firma aktywnie promuje edukacyjne treści w największych mediach społecznościowych. Głównym celem przyświecającym zakładowi jest przywrócenie należnego miejsca słowu „koks” w świadomości społecznej. Chodzi o jego ponowne skojarzenie z przemysłem ciężkim oraz stalowym.

Aby dowiedzieć się, gdzie warto inwestować w przyszłości i rozwijać swoje działania, firma postanowiła skorzystać z pomocy Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. Wyniki badań przeprowadzonych przez powyższy organ na próbie 350 losowo wybranych dorosłych mieszkańców województwa śląskiego mówią same za siebie: co piąty respondent nie wie, czym jest koks, a tylko co trzeci potrafi wymienić nazwę konkretnej koksowni. To skłoniło Szostoka do podjęcia oryginalnej kampanii reklamowej, która znacząco zwiększyła rozpoznawalność zakładu.

– Wprowadziliśmy niekonwencjonalną kampanię edukacyjną wśród młodzieży: „Najlepszy koks z Bytomia POSZUKIWANY”. Na każdym rogu miasta pojawiły się billboardy z intrygującym hasłem, a znany prezenter i komik, Mariusz Kałamaga, z kamerą, przeprowadzał wywiady z mieszkańcami na temat koksowni

– opowiadał Rafał Szostok w rozmowie z portalem wiadomosci.wp.pl.

Źródło: wiadomosci.wp.pl, bytomski.pl