Czego zabrakło w projekcie nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości? Najważniejszego przepisu!
Zdjęcie podglądowe.
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

10 marca rząd zaprezentował długo wyczekiwaną nowelizację ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Niestety wszystko wskazuje na to, że politycy niezbyt się postarali, bo zaproponowane przepisy stoją nawet w sprzeczności z uzasadnieniem, które dołączyli do projektu.

Omawiana ustawa przewiduje pewne ograniczenia dotyczące najbardziej kontrowersyjnych praktyk producentów alkoholu, a przede wszystkim piwa, lecz pomija przy tym zasadniczy problem. Można odnieść wrażenie, że władze zdecydowały się na rozwiązania połowiczne, żeby przypadkiem zbytnio nie narazić się zagranicznym koncernom. A to przecież one dominują na polskim rynku, jeśli chory o browary: Kompania Piwowarska (japoński Asahi Breweries), Grupa Żywiec (holenderski Heineken Group) oraz Carlsberg Polska (Carlsberg Group). To właśnie te trzy firmy w 2022 roku odpowiadały za ok. 80 proc. sprzedaży piwa w Polsce. Czy właśnie z tego względu resort zdrowia odpuścił, zadowalając się półśrodkami?

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Eksperci rekomendowali pełny zakaz reklamy

Niestety, ale nowelizacja przepisów w wydaniu koalicji rządzącej pomija kluczowe i najbardziej skuteczne rozwiązanie, jakim byłby całkowity zakaz reklamy alkoholu. Tymczasem właśnie taki krok zaleca WHO, na które sami autorzy projektu powołują się we wspomnianym uzasadnieniu. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że Ministerstwo Zdrowia przyjmuje do wiadomości tę rekomendację, ale i tak robi po swojemu.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje wprowadzanie zakazów lub kompleksowego ograniczenia dotyczących reklamy, sponsorowania i promocji alkoholu jako skutecznych i opłacalnych środków do osiągnięcia korzyści dla zdrowia publicznego i pomoże chronić dzieci, młodzież i abstynentów przed presją rozpoczęcia spożywania alkoholu” – wynika z uzasadnienia projektu z 10 marca 2025 roku.

Należy zaznaczyć, że podobną opinię wyraża Najwyższa Izba Kontroli, która w dokumencie „Ograniczanie spożycia napojów alkoholowych” wskazała na potrzebę wdrożenia konkretnych zmian w przepisach. Wniosła w nim o „zainicjowanie, we współpracy z właściwymi ministrami, prac nad wprowadzeniem do systemu prawnego, w obszarach regulujących dostępność napojów alkoholowych i zasady ich reklamy, rozwiązań umożliwiających skuteczniejsze działania ograniczające spożycie alkoholu”. Jednym z najważniejszych postulatów jest wprowadzenie całkowitego zakazu reklamy alkoholu, zamiast jedynie częściowego ograniczania strategii marketingowych. Co więcej, nawet OECD, czyli Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, w raporcie z lutego tego roku zaapelowała o wprowadzenie dodatkowych ograniczeń, takich jak zakaz reklamy alkoholu i sponsoringu sportowego przez branżę alkoholową.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Kropla w morzu potrzeb

Niestety politycy najwyraźniej ulegli piwowarom, którzy w tym aspekcie – jako jedyni – mogą cieszyć się uprzywilejowaną pozycją. W końcu producenci spirytusu od dawien dawna nie mogą reklamować swoich produktów w przestrzeni publicznej. Na ten moment resort zdrowia, prawdopodobnie pod wpływem nacisków społecznych, w tym głośnej petycji influencerki Olgi Legosz (48 tys. podpisów!), zdecydował się jedynie na lekkie naruszenie interesów branży browarniczej. W efekcie projekt ustawy przewiduje m.in. zakaz umieszczania na etykietach alkoholu treści promujących nadmierne spożycie, sugerujących związek napojów procentowych z edukacją lub obowiązkami zawodowymi, a także przedstawiających je jako nieodłączny element osiągnięcia sukcesu w życiu.

Ponadto nowe przepisy przewidują rozszerzenie definicji promocji alkoholu, obejmując sprzedaż z rabatami, nagrodami oraz programami lojalnościowymi. W praktyce oznacza to koniec popularnych promocji, takich jak 4+4 czy 12+12 gratis, które regularnie pojawiają się w sklepach. Dodatkowo wzrosną kary za nielegalną reklamę alkoholu – grzywna zostanie podniesiona z obecnych 10–500 tys. zł do 20–750 tys. zł, a w skrajnych przypadkach przewidziano nawet możliwość ograniczenia wolności.

Jeśli Sejm przyjmie ustawę, nowe regulacje wejdą w życie już 1 stycznia 2026 roku. Niestety, politycy nie zdecydowali się na rozwiązanie kluczowego problemu – reklama alkoholu, zwłaszcza piwa, nadal pozostanie legalna. Rządzący obiecywali pełny zakaz, ale ostatecznie nie zrealizowali tej deklaracji. Wciąż istnieje szansa na poprawki w projekcie, lecz czy resort zdrowia znajdzie w sobie determinację, by przeciwstawić się potężnemu lobby piwowarskiemu? Czas pokaże, ale z pewnością wiele zależy od trwających konsultacji społecznych i działań organizacji pozarządowych, które zauważają i rozumieją powagę sytuacji. W końcu Polacy spożywają średnio 11 litrów czystego alkoholu rocznie na osobę, co jest jednym z najwyższych wyników w krajach OECD.

Źródło: prawo.pl, tygodnikbydgoski.pl, wPolityce.pl

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});