
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) podjęła decyzję o wycofaniu z polskiego rynku aż 10 ton lodów importowanych z Ukrainy. Kontrola, która miała miejsce w Lublinie, wykazała poważne uchybienia w jakości produktu. Wśród nich znalazło się rozmrożenie części partii oraz brak deklaracji substancji słodzących, takich jak aspartam, w składzie lodów. Te działania mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko konsumentów. Chodzi także o utrzymanie wysokich standardów jakości żywności oferowanej na rynku polskim.
Decyzja IJHARS była reakcją na naruszenie zasad bezpieczeństwa żywności i standardów jakościowych. Rzecznik IJHARS podkreślił, że decyzja o natychmiastowym wycofaniu lodów z rynku jest wyrazem troski o zdrowie i dobro konsumentów.
Polska wycofała 10 ton lodów ukraińskich z rynku
Niezwykle istotna jest wnikliwa weryfikacja produktów spożywczych pochodzących z importu. Warto zaznaczyć, że nie jest to pierwszy przypadek kiedy IJHARS musiała interweniować w sprawie produktów z Ukrainy. Wcześniej, na początku tygodnia, inspektorat nałożył „rekordową karę” w wysokości 1,5 miliona złotych. Karę nałożono na importera za wprowadzenie na polski rynek zafałszowanych artykułów rolno-spożywczych, w tym rzepaku i pszenicy. Sprawa ta ujawniła szereg nieprawidłowości, od braku identyfikacji pochodzenia produktów, po zmianę właściwości i informacji o kraju pochodzenia.
– Decyzja wydana została z uwagi na szereg stwierdzonych nieprawidłowości i uchybień, jakich dopuścił się importer w zakresie braku identyfikacji pszenicy i rzepaku sprowadzonych z Ukrainy i wprowadzonych na rynek polski, a także zmiany właściwości i informacji o kraju pochodzenia tych artykułów (…). Wykazano, że ukarane przedsiębiorstwo wprowadziło do obrotu ponad 3,8 tys. ton rzepaku technicznego oraz blisko 7,7 tys. ton pszenicy paszowej, importowanych z Ukrainy, odsprzedając towar do sześciu kontrahentów jako produkty spożywcze – stwierdzono w oficjalnym oświadczeniu IJHARS.
– Oszukani zostali kontrahenci (…), a także konsumenci, którzy mają prawo do informacji o artykułach, które kupują, w tym o kraju ich pochodzenia oraz o standardach nadzoru nad bezpieczeństwem żywności – dodano.
Zobacz również:
- Miarka się przebrała. Ostra reakcja na słowa izraelskiego ambasadora
- Grób Patryka Peretti już tak nie wygląda. Widok rozdziera serce – wszystko przez ten jeden szczegół (Zdjęcia)
- Syn Andrzeja Leppera wskazał winnego śmierci ojca? „Wiedział o tym”