Krzysztof Jackowski widzi światełko w tunelu. Wskazał moment przełomu.
Po miesiącach pełnych niepokojących wizji pojawiła się ostrożna nuta nadziei. Krzysztof Jackowski, znany jasnowidz z Człuchowa, w najnowszych wypowiedziach zaskoczył swoich odbiorców. Choć nadal ostrzega przed globalnym chaosem i wojenną narracją, tym razem wskazał konkretny moment, w którym – jego zdaniem – świat może zacząć wychodzić z geopolitycznego kryzysu.
Kim jest Krzysztof Jackowski i skąd jego popularność
Krzysztof Jackowski od lat pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskiej sferze ezoterycznej. Pochodzi z Człuchowa i od dekad budzi ogromne emocje – zarówno wśród zwolenników, jak i sceptyków.
Jackowski regularnie występuje w mediach i prowadzi działalność gospodarczą zarejestrowaną jako „usługi paranormalne”. Najaktywniejszy jest obecnie w internecie, gdzie publikuje nagrania i relacje, głównie za pośrednictwem serwisu YouTube. To tam dzieli się wizjami dotyczącymi polityki, konfliktów zbrojnych i przyszłości świata.
Ostrzeżenia wizjonera. „Europa ma zostać wciągnięta w konflikt”
W jednym z ostatnich nagrań Jackowski po raz kolejny odniósł się do narastających napięć międzynarodowych. Jego słowa nie pozostawiały złudzeń – według niego Zachód przygotowuje się na eskalację.
„Zachód przygotowuje się na dwa ataki, na dwa ataki odrębne. Zachód przygotowuje się do wejścia w wojnę” – stwierdził wprost.
W dalszej części wypowiedzi wskazywał, że w krajach europejskich mają pojawić się politycy sprzeciwiający się wojennej narracji, oskarżający Stany Zjednoczone o próbę wciągnięcia Europy w konflikt w cudzym interesie.
Jackowski – jak wielokrotnie wcześniej – przeszedł także do praktycznych porad, sugerując, by w razie eskalacji wydarzeń wypłacić gotówkę i przygotować się na niestabilność systemową.
Koniec destabilizacji? Padła konkretna data
Największe poruszenie wywołał jednak fragment, w którym jasnowidz zmienił ton. Po długim okresie czarnych scenariuszy Jackowski zasugerował, że globalny chaos nie będzie trwał bez końca.
„Mówiłem to długi czas temu, że III wojna światowa, w której trwamy, będzie się charakteryzowała różnymi ogniskami wojennymi, wieloma wojnami. W 2028 dopiero jest szansa na jakieś polepszenie sytuacji” – powiedział.
Według niego obecny czas to etap rozproszonych konfliktów i długotrwałej destabilizacji, ale rok 2028 ma przynieść wyraźne oznaki uspokojenia i odbudowy globalnej równowagi.
Ostrożny optymizm zamiast strachu
Choć Jackowski nie mówi o nagłym końcu zagrożeń, jego słowa zostały odebrane jako pierwszy od dawna sygnał ulgi. W wizjach jasnowidza nie ma mowy o szybkim powrocie do dawnego porządku, ale pojawia się perspektywa, że najtrudniejszy okres może mieć swój kres.
Dla jego odbiorców to wyraźna zmiana narracji. Po miesiącach ostrzeżeń, lęku i wizji konfliktu pojawiła się zapowiedź, że świat nie zmierza wyłącznie ku katastrofie, a stabilizacja – choć odległa – jest możliwa.
