Kosili trawę gdy natrafili na takie coś. Od razu wezwali służby. Ciężko w to uwierzyć
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Rutynowe koszenie trawy w niemieckim Bannewitz pod Dreznem przerodziło się w niecodzienne odkrycie. Pracownicy miejscy natknęli się na dziesięć sztabek złota ukrytych w gęstych zaroślach. Policja bada sprawę, próbując ustalić pochodzenie kosztowności i to, czy nie pochodzą z przestępstwa.

Sztabki złota w trawie pod Dreznem

Jak informuje „Mitteldeutsche Zeitung”, cytowany przez Business Insider, pracownicy biura utrzymania porządku podczas koszenia przy zbiorniku retencyjnym znaleźli najpierw osiem sztabek złota zapakowanych w folię termokurczliwą. Wkrótce później w ich ręce wpadły kolejne dwie.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Łączna wartość znaleziska została oszacowana na ok. 30 tys. euro, czyli ponad 125 tys. złotych.

Sprawa nie została jeszcze ostatecznie przesądzona – poinformował rzecznik policji z Saksonii, Marko Laske, cytowany przez dziennik „Sächsische Zeitung”.

Obecnie funkcjonariusze sprawdzają, czy złoto nie jest częścią śledztwa dotyczącego przestępstwa, a jeśli nie, próbują ustalić jego właściciela.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Co stanie się ze złotem, jeśli nikt się nie zgłosi?

Policja zabezpieczyła wszystkie sztabki i przekazała je do depozytu. Jeśli śledczy nie znajdą osoby, do której należały, kosztowności trafią do gminy Bannewitz.

Burmistrz miasteczka zapowiedział, że w takim przypadku złoto zostanie przekazane lokalnym stowarzyszeniom i wolontariuszom.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– To wyjątkowa sytuacja, ale jeśli złoto nie ma właściciela, powinno służyć wspólnocie – przekazał włodarz Bannewitz.

W Polsce znalazczyni złota dostała wszystko

Nieco inaczej wyglądała podobna sytuacja w Polsce. W 2022 roku w Tarnowie kobieta znalazła na chodniku zawiniątko z sztabkami złota i znaczną sumą w obcej walucie.

Policja zabezpieczyła wtedy przedmioty i rozpoczęła poszukiwania właściciela. Po kilku latach – gdy nikt się nie zgłosił – złoto i pieniądze wróciły do znalazczyni.

Zgodnie z procedurą, jeśli nikt nie zgłosił się po odbiór, prawo do własności przeszło na znalazcę. Powiadomiliśmy ją i odebrała zarówno sztabkę, jak i gotówkę – mówił wówczas Dariusz Luboń z Urzędu Miasta Tarnowa, cytowany przez „Nasze Miasto”.

Znalezisko, które rozpala wyobraźnię

Choć niemiecka policja nie ujawnia szczegółów dotyczących wagi ani oznaczeń sztabek, internauci spekulują, że mogą one pochodzić z nieudanej próby przemytu lub kradzieży. W Niemczech – podobnie jak w Polsce – każdorazowe znalezienie kosztowności należy zgłosić służbom, a w przypadku braku właściciela mogą one trafić do znalazcy lub lokalnej administracji.