Szokująca przepowiednia Jackowskiego. Stanie się „coś strasznego” i będzie nowy prezydent Polski
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Jedno nagranie wystarczyło, żeby w komentarzach znów zrobiło się gęsto. Krzysztof Jackowski, znany jasnowidz z Człuchowa, opowiedział o tym, co – jego zdaniem – może wydarzyć się do 2028 roku. Wśród wątków pojawiają się policja, przymusowe migracje, niepokój społeczny, a nawet obraz nowej osoby na czele państwa. To oczywiście nie są fakty, tylko wizje i skojarzenia, ale właśnie ten styl opowiadania sprawia, że wielu ludzi słucha go do końca.

Kim jest Krzysztof Jackowski i dlaczego jego „wizje” mają zasięgi

Jackowski od lat funkcjonuje w przestrzeni publicznej jako jasnowidz. Publikuje nagrania w internecie, komentuje wydarzenia i buduje wokół siebie społeczność, która traktuje jego słowa jak ostrzeżenie albo ciekawostkę do przedyskutowania. Według profilu biograficznego opisywanego przez Onet, urodził się 1 czerwca 1963 r., pochodzi z Człuchowa, z zawodu jest tokarzem i od lat regularnie występuje w mediach, m.in. dzięki aktywności w sieci.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Skojarzyła mi się policja”. Najmocniejszy fragment o zdarzeniu w Polsce

W najnowszych wypowiedziach o roku 2028 Jackowski mówił, że ma skojarzenie związane z policją i że w Polsce mogłoby dojść do „niebywałego zdarzenia” na komisariacie albo z udziałem policjantów. To właśnie ten fragment najbardziej podbił emocje w sieci, bo jest jednocześnie ogólny i niepokojący. Opis ten relacjonowały media, które cytowały jego słowa z nagrania.

Warto tu postawić kropkę w jednym miejscu: w tym momencie nie ma żadnych danych, które pozwalałyby łączyć te wizje z realnymi planami czy konkretnymi wydarzeniami. To narracja typu „przeczucie”, nie informacja.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Przymusowe migracje i „narody wymieszane”. Jackowski mówi o eksodusach

Drugi wątek, który wraca w jego wypowiedziach, dotyczy dużych migracji. Jackowski sugeruje, że ludzie mogą przemieszczać się masowo i nie z wyboru, tylko z przymusu. Według relacji z jego nagrania, kilka miejsc na świecie miałoby stać się nienadających do życia, co uruchomiłoby falę przesiedleń.

To brzmi jak scenariusz z filmów katastroficznych, ale dla wielu odbiorców działa jak paliwo do dyskusji o wojnach, kryzysach i klimacie. I właśnie dlatego te nagrania tak łatwo „niosą się” w social mediach.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Szczupły mężczyzna w okularach” i prezydent po Nawrockim. Co dokładnie padło

Największe emocje wywołał jednak wątek polityczny. W relacjach z nagrania pojawia się obraz nowego przywódcy: „szczupły mężczyzna w okularach”, który miałby być ważną postacią w państwie, nawet jeśli Jackowski nie stawia tego wprost jako twardej tezy. Jednocześnie mówi, że w jego wizji w 2028 roku może już nie być prezydenta Karola Nawrockiego. I dodaje, że sam ma nadzieję, iż te przewidywania się nie sprawdzą.

Ten fragment działa jak zapalnik, bo łączy dwie rzeczy naraz: politykę i niepewność. A to jest mieszanka, która w Polsce zawsze wywołuje natychmiastową reakcję.

Dlaczego takie treści trafiają do ludzi, nawet gdy brzmią niedorzecznie

Z perspektywy odbiorcy to często nie jest kwestia wiary w jasnowidzenie. Bardziej chodzi o emocje: lęk, ciekawość, potrzebę „uprzedzenia” czegoś, co wydaje się nie do zatrzymania. W trudnych czasach ludzie szukają prostych narracji, które porządkują chaos. Wizje Jackowskiego są właśnie taką narracją: opartą na obrazach, skojarzeniach i mocnych zdaniach.

I tu jest paradoks: nawet jeśli ktoś mówi „to bzdury”, to i tak ogląda. Bo chce wiedzieć, co padnie dalej.