Dom Wielkiego Brata to miejsce, w którym nie ma dnia, by nie wydarzyło się coś kontrowersyjnego. Oczywiście jednym z motorów dziwnego klimatu, jaki zapanował na planie show jest Kamil Lemieszewski, który jest chyba najbarwniejszą postacią tej edycji show TVN7. Ostatnie odcinki znów sprawiły, że model/aktor/cyrkowiec/młot na Mongołów (w zależności od tego, którą część barwnego życiorysu Kamila przyjmiemy za najważniejszą) znalazł się na językach widzów. Nawet Tomasz Karolak, który zawitał do domu Wielkiego Brata, nie miał oporów przed skomentowaniem jego zachowania. Tymczasem fani programu zgromadzeni na profilu Instagram i Facebook „Big Brothera” zaczynają coraz bardziej brać stronę kontrowersyjnego Lemieszewskiego. Co przyniesie kolejna odsłona programu Big Brother, którą zobaczymy już dziś, 8 października?
Mieszkańcy domu Wielkiego Brata nie mogą narzekać na nudę. Oprócz codziennych zadań oraz konfliktów między uczestnikami, muszą również przyjmować gości. Ostatnim z nich był Tomasz Karolak, który odwiedził ekipę w ich domu, by między innymi ocenić przedstawienia teatralne przygotowane przez mieszkańców.
Czytaj też: To co zrobiła Gąsiewska wprawi was w osłupienie. Panowie lepiej usiądźcie!(wideo)
Tematyka sztuk obracała się wokół hasła „Bajki w wersji dla dorosłych”. Jak można się spodziewać i czego nie omieszkał wytknąć im Karolak, interpretacje mieszkańców obracały się wokół tematu seksu, narkotyków i alkoholu. Aktorowi wyraźnie zabrakło w oglądanych przedstawieniach nieco bardziej dojrzałych odwołań, ale i tak był w stanie przejrzeć charaktery uczestników na podstawie tego, jak zagrali swoje role. Tomasz Karolak najwięcej miał do powiedzenia na temat Kamila. Według niego Kamil Lemieszewski ma bardzo dobrą energię, ale się wycofuje, ukrywa. Zdaniem aktora daje tutaj znać o sobie podświadomość mężczyzny.
Instagram wspiera Kamila. Czy to czarny koń Big Brother?
Ale czy Karolak faktycznie ma rację? Przecież Kamil nie sprawia wrażenia skrytego. Wręcz przeciwnie – z odcinka na odcinek zdaje się stawać coraz bardziej wyrazisty i bezpośredni. Dowodem na to może być scena, którą uwieczniły kamery w domu Wielkiego Brata, ale która okazała się zbyt odważna, by wmontować ją w materiał, który poszedł w telewizji. Scena ta ukazuje Kamila i Anię rozmawiających o najlepszych sposobach dbania o cerę. Według Lemieszewskiego najbardziej korzystne działania ma okład ze… spermy. Stonowana reakcja Ani, która ze spokojem przyznaje, że już próbowała tej metody sprawia, że trudno się dziwić, że scena ta nie znalazła się w materiale, który trafił do głównego wydania show TVN7.
Czytaj też: Anna Mucha znowu pokazała za dużo! Serce staje…
Kamil Lemieszewski wciąż pozostaje niezbyt lubiany przez pozostałych mieszkańców domu Wielkiego Brata, ale poza nim sympatia do jego postaci wzrasta. Okazuje się, że zaangażowanie go było dobrą decyzją TVN7, bo konflikty związane z jego osobą napędzają widzów. Komentarze, jakie fani programu zostawiają na portalach Facebook i Instagram pozwalają sądzić, że zyskuje on coraz więcej w ich oczach i staje się faworytem do wygrania tej edycji. Czy tak się stanie? Odpowiedź na to pytanie poznamy za jakiś czas, ale dzisiejszy (8 października) odcinek programu „Big Brother” przybliży nas do rozwiązania tej zagadki.
źródło: Instagram, Facebook, Big Brother
POLECAMY: