Chajzer ostro atakuje chorego na glejaka Adriana z ŚOPW. Zarzuca mu skandaliczne czyny
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Filip Chajzer znowu znalazł się w centrum burzy. Najpierw ostro skrytykował efekty bondingu zębów, który wykonał u „dentysty gwiazd”, a potem musiał mierzyć się z odpowiedzią lekarza. Na tym jednak się nie skończyło. Do sprawy dołączył Adrian Szymaniak ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia”, który opisał swoje doświadczenia ze współpracy z celebrytą. W jego relacji Chajzer wypada wyjątkowo niekorzystnie, a sam prezenter odpowiada, nazywając Adriana… stalkerem.

Afera o bonding. Dentysta ujawnia kulisy współpracy z Chajzerem

Sprawa zaczęła się od z pozoru „zwykłej” skargi na zabieg stomatologiczny. Filip Chajzer w swoich mediach społecznościowych miał narzekać na konsekwencje bondingu, sugerując problemy bakteryjne po metamorfozie uśmiechu. Relacja szybko zniknęła z jego profilu, ale w internecie nic nie ginie – i tak rozpoczął się kolejny rozdział w wizerunkowych kłopotach celebryty.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Do sprawy publicznie odniósł się stomatolog Piotr Trafidło, który postanowił opowiedzieć, jak wyglądała ich współpraca. Z jego relacji wynika, że Chajzer:

  • przeszedł pełną metamorfozę uśmiechu w ramach współpracy barterowej,

  • nie zapłacił za zabieg,

  • przyprowadził dodatkowo partnerkę i znajomego, którzy także mieli zostać kompleksowo „zrobieni” na tych samych zasadach.

Początkowo wszystko układało się wzorowo – celebryta miał wręcz „pojechać szczęśliwy i zadowolony” po zakończonym zabiegu. Później jednak sytuacja się załamała.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Nie będę wszystkim robił zębów za darmo”. Dentysta stawia granice

Eskalada konfliktu – jak tłumaczy lekarz – zaczęła się wtedy, gdy Chajzer zaczął oczekiwać kolejnych darmowych usług dla następnych osób z jego otoczenia. Piotr Trafidło postanowił jasno to uciąć i przytoczył wiadomość, którą wysłał do prezentera:

– Filip, wybacz, ale ja nie będę wszystkim twoim znajomym i pracownikom robił za darmo zębów.

Stomatolog bronił przy tym samej metody:

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Bonding to zabieg bezpieczny, u większości pacjentów całkowicie odwracalny – podkreślał.

Największy żal miał jednak o to, że Chajzer nie skontaktował się z nim bezpośrednio, zanim publicznie zasugerował problemy po zabiegu:

– Wystarczyłoby tylko, żeby Filip zadzwonił i powiedział, że nie podoba mu się ten bonding. Ale on tego nie zrobił.

Po publikacji wpisów uderzających w zabieg, lekarz miał otrzymać „tysiące wiadomości”, w których – jak relacjonuje – był wyzywany i poniżany przez osoby z grupy docelowej Chajzera. Jeden z internautów skwitował całą sytuację słowami:

– Nie mogę wyjść z podziwu, że ktoś, otrzymując darmową usługę, wciska jeszcze znajomych.

Adrian ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” włącza się do sprawy. „Egocentryk z Filipa”

W cieniu afery o zęby pojawił się kolejny wątek. Adrian Szymaniak, uczestnik programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, obecnie walczący z glejakiem, postanowił opowiedzieć o swojej relacji z Chajzerem. Zostawił wymowny komentarz pod postem doktora Trafidło:

– Egocentryk z Filipa! Omijać szerokim łukiem gościa.

Jak twierdzi, miał współpracować z Chajzerem przy otwarciu lokalu z kebabem w Szczecinie. Współpraca – według jego relacji – nie wypaliła z powodu chaosu po stronie prezentera. Szymaniak wspomina, że kiedy odmówił przyjęcia funkcji menedżera sieci i zaznaczył, że woli pracować „z nim”, a nie „dla niego”, został zablokowany:

– Dostał odpowiedź, że wolę pracować z nim niż dla niego, ale jak wróci z majówkowego wyjazdu z Albanii, to, żebyśmy się spotkali i porozmawiali. Efekt? Zablokował mnie na swoich SM oraz mój numer telefonu.

Skuter, 5 tys. zł za naprawę i niewstawiona zbiórka

Adrian opisuje też drugi, bardzo konkretny wątek – pożyczony skuter Vespa, którym Chajzer miał zwiedzać Kraków. Jak zapewnia, prezenter znał ten model i jego obsługę. Pojazd nie został oddany osobiście, tylko odstawiony do serwisu na termin umówionego wcześniej przeglądu. Szymaniak twierdzi, że dopiero później zrozumiał, dlaczego tak się stało:

– Oddał z palącym się „check begin” i błędem, który spowodowany był odpalaniem silnika na zimnym od razu. Efekt? Koszt naprawy 5 tys. zł.

Najbardziej bolesne dla Adriana okazało się jednak coś innego – niedotrzymana obietnica wsparcia zbiórki na leczenie glejaka. Jak relacjonuje, Chajzer miał zadeklarować, że udostępni zbiórkę, ale ostatecznie do tego nigdy nie doszło:

– Jasne, nie ma problemu. Po trzech tygodniach nic. Spotkałem go osobiście przy otwarciu punktu przy M1 i powiedziałem, że jest mi chyba coś winien za to wszystko i mam prośbę o udostępnienie zbiórki. Sam na swoim telefonie nagrał ze mną relację i obiecał wstawić dnia następnego… mija ponad dwa miesiące i nic. Takie to złote dziecko z Filipa – napisał Adrian.

Ostra odpowiedź Filipa Chajzera. „To jest mój stalker”

Na reakcję samego zainteresowanego nie trzeba było długo czekać. W rozmowie z portalem show-biznesowym Filip Chajzer zdecydowanie odrzucił wszystkie zarzuty Adriana Szymaniaka – zarówno te dotyczące skutera, jak i rzekomego bałaganu przy współpracy.

Co więcej, postanowił przerzucić ciężar oskarżeń na samego uczestnika „Ślubu od pierwszego wejrzenia”, twierdząc, że jego zachowanie stało się dla niego realnym problemem:

– To jest mój stalker. Ja się go szczerze boję.

Prezenter opisał sytuację, w której Szymaniak miał czekać na niego pod lokalami gastronomicznymi w Krakowie, co – jak twierdzi – wystraszyło jego dziecko:

– Ostatnio pod moim punktem kebap moje dziecko się wystraszyło, jak złapał mnie za ramię.

Chajzer kategorycznie zaprzeczył, że zniszczył jakikolwiek skuter:

– Nie popsułem mu żadnego skutera. Nic mu nie jestem winny.

Odnosząc się do zbiórki na leczenie, zasugerował, że nie chciał brać udziału w akcji, w której już znajdowały się ogromne środki:

– Nie muszę uczestniczyć w zbiórce, na której były wtedy dwa miliony, bo wiem, jak to się później kończy.

Na koniec ujawnił, że wysłał Adrianowi jasny komunikat:

– Napisałem mu, że to, co robi, ma znamiona stalkingu.

Dramat Adriana w tle konfliktu. Walka z glejakiem i nadzieja po rezonansie

Wszystko to dzieje się w momencie, gdy Adrian Szymaniak walczy o życie. Uczestnik „Ślubu od pierwszego wejrzenia” zmaga się z glejakiem IV stopnia, jednym z najgroźniejszych nowotworów mózgu. Choroba zaczęła się od pozornie „niewinnych” objawów – nudności, bólu głowy – a skończyła się na dramatycznej diagnozie.

Adrian ma już za sobą:

  • dwie poważne operacje,

  • intensywną chemioterapię,

  • radioterapię.

Wraz z żoną, Anitą Szydłowską, relacjonują swoją codzienność w mediach społecznościowych, prosząc o wsparcie i pokazując, jak wygląda życie rodziny w cieniu choroby. Ogromne koszty nowoczesnej terapii Optune (TT Fields) udało się pokryć dzięki wielkiej zbiórce i zaangażowaniu fanów.

Ostatnio Anita przekazała obserwatorom długo wyczekiwaną, dobrą wiadomość:

– To już koniec!! Wracamy do domu! Adrian zakończył kolejny etap leczenia – chemię i radioterapię.

Dodała też, że wyniki rezonansu przyniosły oddech ulgi:

– Serce nam biło wczoraj mocno, gdy czekaliśmy na wyniki rezonansu, ale wszystko jest dobrze, żadnej progresji, brak obrzęku.

Rodzina musiała na czas leczenia przeprowadzić się spod Krakowa do Bydgoszczy, gdzie Adrian jest pod opieką specjalistycznego centrum onkologicznego. Teraz przed nimi kolejny etap – dalsza terapia i walka o jak najlepszą przyszłość.

Gdzie kończy się show-biznes, a zaczyna empatia?

Spór między Filipem Chajzerem a Adrianem Szymaniakiem to coś więcej niż kolejna celebrycka sprzeczka. Z jednej strony mamy znanego prezentera, który od lat budzi skrajne emocje swoimi decyzjami i zachowaniami. Z drugiej – mężczyznę w trakcie trudnego, wyczerpującego leczenia onkologicznego, który czuje się potraktowany niesprawiedliwie.

Opinie internautów również są podzielone. Jedni nie zostawiają na Chajzerze suchej nitki, inni wskazują, że każda historia ma dwie strony. Niezależnie od tego, po której stronie sporu ktoś się stawia, jedno pozostaje bezdyskusyjne – w tle tej historii jest realny ludzki dramat i walka o zdrowie, która wymaga ogromnej siły, spokoju i wsparcia, a nie kolejnych konfliktów.