
Kilka godzin przed swoim występem w opolskim amfiteatrze Edyta Górniak ogłosiła, że to ostatni raz, gdy zaśpiewa na tej scenie. Decyzja artystki wstrząsnęła fanami i wzbudziła wiele emocji. Choć nie podała powodów, po koncercie przemówiła – ze łzami w oczach.
- Zobacz również: PiS i Konfederacja będą razem rządzić? Wstrząsające informacje gruchnęły z samego rana
Ostatni raz na tej scenie
62 Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu zyskał niespodziewanie dodatkowy wymiar emocjonalny. Edyta Górniak, jedna z największych gwiazd polskiej estrady, ogłosiła zakończenie swojej przygody z opolskim amfiteatrem. Zrobiła to zaledwie kilka godzin przed koncertem podczas czwartego dnia festiwalu, który poświęcony był jubileuszowi Jacka Cygana.
– „Śpiewałam tutaj w dzieciństwie, przed rozstaniem i po rozstaniu, przed ciążą i po ciąży, przed ślubem i po rozwodzie. I zaśpiewam dziś…” – napisała w poruszającym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Górniak: „To moje Sanktuarium”
W swoim wpisie wokalistka nie wyjaśniła wprost, dlaczego żegna się z Opolem. Zamiast tego odniosła się do emocjonalnych wspomnień związanych z tym miejscem:
„Amfiteatr Opolski to moje dzieciństwo, przetrwanie, moje Sanktuarium, Miłość publiczności, Magia spotkań z Muzyką i Sercem człowieka” – podkreśliła.
Artystka dodała, że nie chce mówić o tym ze sceny, dlatego zostawia „kilka myśli tu”. Resztę – jak stwierdziła – zawiera w muzyce.
Publiczne pożegnanie – łzy, cisza i gromkie brawa
Choć zapowiadała, że nie przemówi ze sceny, po wykonaniu utworu „To nie ja” nie mogła się powstrzymać. Z łzami w oczach spojrzała na publiczność i po raz ostatni zwróciła się do Opola:
„To było moje pożegnanie z moim miastem, z tą sceną, którą całuję. Dziękuję za wszystkie lata, za wasze serce, za siłę. Kłaniam się, zabieram na całe życie te wszystkie magiczne chwile” – mówiła wzruszona artystka.
Zwróciła się także bezpośrednio do Jacka Cygana, dziękując za teksty, które – jak powiedziała – „dodały skrzydeł jej utworom”.
Gromkie brawa na pożegnanie
Po tych słowach publiczność zareagowała owacją na stojąco. Głośne brawa i skandowanie imienia Edyty Górniak przetoczyły się przez amfiteatr, podkreślając znaczenie tego momentu – nie tylko dla niej, ale też dla pokoleń fanów, którzy dorastali przy jej muzyce.