
Przez 15 lat tworzą duet, który częściej bywa na lotniskach niż na salonach. Kinga Rusin i Marek Kujawa znów są w drodze — tym razem z krótkim przystankiem na… szczerość. Dziennikarka opisała kulisy sporu z partnerem. Poszło o homary w Kanadzie, a skończyło się Barbadosem i pojednaniem w karaibskim słońcu.
Od lat w podróży: dwie walizki, cztery kontynenty i setki zdjęć
Była gwiazda TVN i znany prawnik od kilku lat żyją „w trasie”. Zamiast stałego adresu — mapa świata, zamiast rutyny — kolejne wyprawy. Internauci chętnie śledzą ich relacje z najbardziej odległych miejsc, a profil Rusin to katalog dzikich plaż, parków narodowych i lokalnych smaków.
- Zobacz także: Pilny i szokujący ruch Tuska. Decyzja już zapadła
W Kanadzie zgrzytnęło. „Nie uwierzycie, o co… O homary!”
Na najnowszym etapie podróży — USA i Kanada — para zaliczyła pierwszy poważniejszy zgrzyt. Rusin przyznała wprost, że nie je homarów, tymczasem partner „musiał spróbować, bo tu są najlepsze”.
„Pokłóciliśmy się z Markiem tuż po zrobieniu tych zdjęć, ale nie uwierzycie o co… O homary! Ja homarów nie jem, a Marek powiedział, że musi, bo tu są najlepsze. I na nic zdały się moje głośne protesty. Nawet nie zdążyłam mu wytłumaczyć, o co z homarami chodzi, tak szybko pobiegł zająć kolejkę” — napisała Kinga Rusin na Instagramie.
Chwilowy chłód wywołał poruszenie wśród fanów. Pytania o „kryzys po latach” pojawiły się błyskawicznie.
„Marek dotrzymał obietnicy”. Karaibski kompromis na Barbadosie
Niedługo później dziennikarka ucięła spekulacje. Konflikt okazał się krótki — a jego „rekompensatą” stała się niespodzianka od partnera.
„Marek dotrzymał obietnicy. Wylądowaliśmy na Barbadosie i od razu pojechaliśmy na plażę, żeby uroczyście rozpocząć krótki karaibski odpoczynek po półtoramiesięcznym maratonie podróżniczym” — relacjonowała.
Jak dodała, to „obiecana niespodzianka”, bo ona z kolei „poszła na kompromis w sprawie Kanady”.
„To ta obiecana niespodzianka, bo poszłam na kompromis w sprawie Kanady. Będę to celebrować i ‘prężyć się w kostiumie’ na plaży” — żartuje Rusin.
Co dalej u Rusin i Kujawy? Spór zamknięty, kierunek — słońce
Po krótkiej wymianie zdań para wróciła do swojego stałego rytmu: słońce, plaża, planowanie kolejnych przystanków. Z opisu dziennikarki wynika, że homary trafiły do zamrażarki wspomnień, a w relacji znów wieje pasatem.
Dla fanów to sygnał, że nawet w najbardziej zgranych związkach pojawiają się drobne spory — i że kompromis bywa najlepszym biletem w jedną stronę: od zgrzytu do zgody.