
Zamiast wypoczynku – nerwy, bieganina i awantury. Małgorzata Rozenek-Majdan oraz jej bliscy nie polecieli na zaplanowany urlop do Turcji, ponieważ zostali wyproszeni z samolotu. Wszystko przez jeden niepozorny błąd, który uruchomił lawinę niefortunnych zdarzeń.
Miał być urlop, wyszedł dramat na lotnisku
Małgorzata Rozenek-Majdan planowała rodzinny wyjazd do Turcji, by złapać oddech przed kolejnymi zawodowymi wyzwaniami. Jesienią rusza bowiem jej nowy program „Bez kompleksów”, a sama gwiazda zapowiadała go jako projekt ważny i odważny.
– Mamy rewelacyjne bohaterki, bardzo ciekawe kobiety. Proces wyboru uczestniczek był wieloetapowy, bo zależało nam nie tylko na efektach medycznych, ale też na sile historii – mówiła w „Dzień Dobry TVN”.
Zanim jednak kamery znów ruszą, Rozenek chciała spędzić czas z bliskimi. Niestety, już na warszawskim lotnisku doszło do zaskakującej sytuacji, która całkowicie pokrzyżowała ich plany.
Zgubiona walizka początkiem problemów
Rodzina była już na pokładzie samolotu, gotowa do startu. Wtedy Małgorzata zauważyła brak kabinowej walizki i – w stresie – natychmiast opuściła samolot, by jej szukać. Przebiegła całe lotnisko. Walizka odnalazła się przy kontroli bezpieczeństwa.
– Nikt nie zauważył, że nie mam walizki. A ja przebiegłam całe lotnisko, aby ją znaleźć – opowiadała celebrytka.
Niestety, to nie był koniec. Gdy wróciła na pokład, okazało się, że… jej rodzina została wyproszona z samolotu.
Kuriozalny powód: walizka z dokumentami
Okazało się, że w pośpiechu Małgorzata zabrała ze sobą kosmetyczkę, w której znajdowały się… paszporty wszystkich członków rodziny.
– Poproszono Radosława i dzieci o wyjście z samolotu. Nie dlatego, że nie mogą lecieć, tylko dlatego, że ja wzięłam ich paszporty – wyjaśniła.
– Bez ciebie byśmy nie polecieli – dodał z rozbawieniem Radosław Majdan.
Samolot odleciał bez nich.
Awantura i nowy plan. „Humory średnie”
Nie udało się kupić nowych biletów z Warszawy – loty były wyprzedane. Majdanowie musieli więc zorganizować przelot przez Kraków, co oznaczało dodatkowy koszt i opóźnienie podróży.
– Cyrki na tym lotnisku. Humory średnie, awantury, bo obydwoje jesteśmy wybuchowi – podsumowała „Perfekcyjna Pani Domu”.
Z relacji pary w mediach społecznościowych wynika, że ich podróż nadal trwa, a finał tej przygody z pewnością jeszcze pojawi się na Instagramie.