Tomasz Kammel to dziś gwiazda TVP i prowadzący między innymi „Pytanie na śniadanie” oraz „The Voice of Poland„, jednak mało kto wie jaka jest jego przeszłość.
Czytaj też: Szef WHO nie ma wątpliwości: „Najgorsze dopiero przed nami”
Ten fakt rzuca nowe światło na dawne plany na przyszłość popularnego dziennikarza, który niekoniecznie od razu mógł zostać telewizyjną gwiazdą i twarzą Telewizji Polskiej.
Co jednak sprawiło, że ulubieniec widzów TVP nie podjął dalszych kroków w celu rozwinięcia swojej kariery sportowej? Dziś na ten temat postanowił się wypowiedzieć.
Tomasz Kammel to przede wszystkim polski dziennikarz, prezenter telewizyjny, producent, scenarzysta, trener i aktor. Od wielu lat jest już związany z Telewizją Polską. To tam rozpoczął swoją wielką karierę w świecie polskiego show biznesu.
Szokująca przeszłość: To Tomasz Kammel kiedyś robił
Dziś jest prowadzącym największych telewizyjnych programów TVP, a są nimi przede wszystkim The Voice of Poland oraz od roku także Dance Dance Dance. Jednak dziś okazuje się, że Tomasz Kammel od samego początku nie planował kariery w telewizji. Mógł zostać sportowcem, a dokładniej to narciarzem. Dlaczego w następnym etapie nie podążył tą ścieżką?
Miałem 15 czy 16 lat i trenowałem narciarstwo alpejskie. Żeby zostać w regionalnej kadrze sportowców finansowanej przez państwo, trzeba było zdobyć tak zwaną drugą klasę sportową. To był pierwszy cel i moment, kiedy poczułem, co znaczy być albo nie być. Wszystko zależało wyłącznie ode mnie: czy mam dobrze posmarowane narty, czy wystarczająco ciężko trenowałem, żeby osiągnąć wynik.
– wspomina Tomasz Kammel.
Zobacz również: Nowe objawy koronawirusa. Szokujące ustalenia lekarzy
Dlaczego ostatecznie nie wybrał ścieżki sportowca?
Kiedy już to osiągnąłem, przemyślałem swoją sytuację i po roku doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. Nie będę mistrzem świata w narciarstwie alpejskim, więc zrezygnowałem.
– mówi w Gali Tomasz Kammel.
Źródło: Gala
Polecamy także:
Wybory nie w maju? Gowin podał odpowiednią datę
Miasto na skraju szaleństwa! Najpierw wirus, teraz to…
Gates już wie kiedy będzie szczepionka. To jakiś żart?