
Żona króla disco polo od miesięcy zachwyca odmienioną sylwetką i energią. Danuta Martyniuk po schudnięciu ponad 20 kg nie zwalnia tempa: dba o nawyki, kosmetykę twarzy i… ma już termin na drobne poprawki urody. A przy okazji – na nowym menu korzysta też Zenek.
- Czytaj też: Laluna przerwała milczenie i ujawniła o Jacku: „Nie wiem czy mogę mówić…” Nikt nie miał pojęcia
Metamorfoza Danuty Martyniuk: od hejtu do „wow”
Impulsem do zmian były przykre komentarze w sieci. Danuta postanowiła udowodnić, że potrafi o siebie zawalczyć – i zrobiła to z rozmachem. Efekt? Smuklejsza sylwetka, świeża cera i młodzieńczy styl, który regularnie podbija komentarze fanów.
Danuta Martyniuk – kolejne zabiegi i „lekki lifting” pielęgnacji
W rozmowie z mediami Danuta Martyniuk zapowiedziała wizytę 5 października u zaufanej lekarki w Białymstoku. Chodzi – jak podkreśla – o subtelne, kosmetyczne odświeżenie (bez rewolucji). Po wizycie planuje „chwilę spokoju”, czyli utrzymanie efektów pielęgnacją i nawykami.
Dieta Danuty Martyniuk: owsianka rano, mniej pieczywa i ziemniaków
Sekret codzienności? Proste zasady zamiast restrykcji. Danuta ogranicza chleb i ziemniaki, stawia na porcję białka z dużą surówką, a rano wybiera owsiankę. Gdy najdzie ochota na coś słodkiego – nie demonizuje: „zjem i idę dalej”, trzymając ogólny balans.
Zenek Martyniuk też chudnie. „Jak ja gotuję, to i mąż…”
Nowe menu w domu Martyniuków działa „z automatu” na dwie osoby. Zenek Martyniuk również zrzucił kilogramy, bo – jak żartobliwie mówi Danuta – „jak ja gotuję, to i mąż też jest na diecie”. Efekt widać na wspólnych zdjęciach: para wygląda na odmłodzoną i wypoczętą.
Komplementy od Zenka? „Bywa, że zapomni”
Czy król disco polo zauważa metamorfozę żony? Tak – choć, jak wyznała Danuta, czasem zapomina o komplementach. „Mężczyźni już tak mają – jestem wyrozumiała” – dodała z uśmiechem. Na co dzień jednak słyszy od męża, że „ładnie wygląda” i „dobrze wybrała sukienkę”.
Danuta Martyniuk – metamorfoza z głową i bez spiny
Klucz do sukcesu Danuty to konsekwencja, zdrowy rozsądek i mikro-kroki: lekkie modyfikacje w jadłospisie, regularne rytuały pielęgnacyjne, umiarkowane zabiegi i życzliwość dla siebie (zero „kar” za deser). To miks, który daje efekty – i łatwo go utrzymać.