
Zaledwie dzień po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta Polski w przestrzeni publicznej pojawił się apel, który może mieć ogromne konsekwencje dla jego poprzednika. Poseł KO Roman Giertych oficjalnie zwrócił się do Prokuratury Krajowej o wszczęcie śledztwa wobec Andrzeja Dudy.
Apel Romana Giertycha po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego
6 sierpnia o godzinie 10:00 Karol Nawrocki złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym. Tym samym formalnie zakończyła się druga kadencja Andrzeja Dudy. Już następnego dnia Roman Giertych opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie skierowane do Prokuratora Krajowego.
– W związku z utratą immunitetu prezydenckiego przez Andrzeja Dudę zwracam się do Prokuratora Krajowego o natychmiastowe wszczęcie śledztwa w sprawie niedopełnienia przez PAD obowiązków – napisał poseł.
Polityk wyjaśnił, że chodzi o odmowę przyjęcia przysięgi od prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Przypomniał też, że jeszcze dzień wcześniej ostrzegał: „Prokuraturze przypominam, że jutro Andrzej Duda traci immunitet”.
Spór o sędziów Trybunału Konstytucyjnego
Przypomniana przez Giertycha sytuacja miała miejsce w pierwszych miesiącach prezydentury Andrzeja Dudy. Ówczesny rząd KO-PSL dokonał zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym i wybrał pięciu nowych sędziów zamiast trzech. Prezydent odmówił przyjęcia ślubowania od wszystkich pięciu.
- Zobacz również: Kaczyńskiemu puściły nerwy po ujawnieniu afery KPO. Nie wytrzymał i wypalił do Tuska
Później Trybunał orzekł, że trzech z nich zostało wybranych zgodnie z konstytucją. Mimo tego Andrzej Duda nie zmienił stanowiska. Sprawę komentował wówczas m.in. Waldemar Żurek, obecny minister sprawiedliwości: – Ten stan zawieszenia jest bezprawny, to po prostu draństwo – mówił.
Co może wydarzyć się dalej
Wniosek Romana Giertycha to pierwszy tak wyraźny sygnał po zakończeniu kadencji Andrzeja Dudy, że sprawa sporu o sędziów TK może wrócić na wokandę. Jeśli Prokuratura Krajowa zdecyduje się na podjęcie działań, były prezydent może zostać przesłuchany, a w skrajnym scenariuszu – usłyszeć zarzuty.
Eksperci przewidują, że temat ponownie wywoła gorącą dyskusję i podzieli opinię publiczną. Może to być jedna z najgłośniejszych spraw sądowych dotyczących głowy państwa od 1989 roku.