Czarne chmury nad Hołownią. Tak potężnego ciosu się nie spodziewał
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Prokuratura Krajowa potwierdziła, że w śledztwie dotyczącym działalności uczelni Collegium Humanum zabezpieczono dokumenty z podpisami Szymona Hołowni. Były marszałek Sejmu nie został dotąd przesłuchany. Sam polityk utrzymuje, że nigdy nie studiował w tej placówce i zapowiada możliwe kroki prawne wobec uczelni.

Śledztwo w sprawie Collegium Humanum

Postępowanie prowadzi Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Śledczy badają podejrzenia fałszowania dokumentacji, w tym dyplomów i świadectw ukończenia studiów. Według prokuratury, uczelnia mogła wystawiać dokumenty poświadczające nieprawdę, także bez faktycznego odbycia zajęć.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„W toku postępowania ustalono, że w Collegium Humanum mogło dochodzić do fałszowania dokumentacji. W związku z tym zaszła konieczność zasięgnięcia opinii biegłego z zakresu badania pisma ręcznego. Ma on ustalić autentyczność podpisów nakreślonych na zabezpieczonych w śledztwie dokumentach, w tym podpisów Szymona Hołowni” – przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak.

CBA i prokuratura zabezpieczyły próbki podpisów

Na polecenie prokuratora funkcjonariusze CBA zwrócili się do Urzędu Miasta Otwocka o przekazanie dokumentów zawierających oryginalne podpisy Szymona Hołowni – m.in. wniosków o wydanie dowodu osobistego. Początkowo urząd odmówił ich wydania, jednak po decyzji prokuratora przekazał je dobrowolnie 13 listopada.

Prokuratura wyjaśnia, że chodzi o standardową procedurę. Biegły potrzebuje autentycznych próbek pisma, by porównać je z podpisami widniejącymi na dokumentach Collegium Humanum.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„W ramach postępowania uzyskano już kilkanaście opinii dotyczących pisma ręcznego wielu osób” – dodał prokurator Nowak.

Szymon Hołownia nie został dotąd przesłuchany i nie usłyszał żadnych zarzutów.

Szymon Hołownia: „Nie studiowałem w Collegium Humanum”

Sprawa Collegium Humanum toczy się od kilku miesięcy i obejmuje wątki dotyczące szybkich kursów MBA oraz dyplomów, które – według śledczych – mogły być wydawane bez faktycznego procesu nauki.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

W ubiegłym roku Hołownia zapowiedział, że rozważa pozew przeciwko uczelni. Jak tłumaczył, jego dane osobowe mogły zostać użyte bezprawnie.

„Nie spędziłem na tej uczelni ani minuty. Nie uczestniczyłem w żadnych zajęciach” – podkreślał lider Polski 2050.

Według wcześniejszych doniesień „Newsweeka”, Hołownia miał być studentem Collegium Humanum. Polityk zdementował te informacje. Przyznał, że faktycznie złożył wniosek o przyjęcie na psychologię, lecz ostatecznie zrezygnował ze studiów.

Afera Collegium Humanum – szerokie śledztwo i zatrzymania

Collegium Humanum stało się przedmiotem jednego z największych śledztw edukacyjnych ostatnich lat. Uczelnia oferowała błyskawiczne kursy i tytuły MBA, które często służyły jako przepustka do awansów w spółkach Skarbu Państwa.

Według ustaleń CBA i prokuratury, część dyplomów wydawano bez wymaganych zajęć czy egzaminów. Dokumenty te miały być „uwiarygadniane” przez zagraniczne uczelnie, które w rzeczywistości nie posiadały odpowiednich uprawnień.

CBA zatrzymało już kilkadziesiąt osób – zarówno związanych z kierownictwem uczelni, jak i jej współpracowników. Śledczy nie wykluczają kolejnych działań.