Dziennikarz zwyzywał Nawrockiego na wizji. Reakcja była natychmiastowa – mocno pożałował
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Kontrowersje, emocje i natychmiastowe konsekwencje – tak można podsumować sprawę Witalija Mazurenki, ukraińskiego dziennikarza, który w jednej chwili stracił prestiżowe stanowisko w Obserwatorze Międzynarodowym. Jego głośna wypowiedź na antenie Polsat News wstrząsnęła nie tylko redakcją, ale również opinią publiczną.

Zwolnienie dziennikarza po obraźliwych słowach

Witalij Mazurenko, pełniący dotąd funkcję zastępcy redaktora naczelnego Obserwatora Międzynarodowego, został natychmiast zwolniony po tym, jak w programie Polsat News nazwał prezydenta Karola Nawrockiego „pachanem”. To określenie, zaczerpnięte z rosyjskiego slangu więziennego, oznacza „kryminalnego przywódcę”.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Słowa dziennikarza wywołały burzę. Portal, z którym był związany, podkreślił, że była to prywatna opinia Mazurenki, nieodzwierciedlająca wartości redakcji. Decyzję o zakończeniu współpracy podjęto natychmiast po emisji programu.

Jasne stanowisko redakcji

Obserwator Międzynarodowy opublikował oficjalne oświadczenie, w którym wyraził jednoznaczne stanowisko wobec sprawy.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Jako polski portal stanowczo nie akceptujemy i nie tolerujemy podważania powagi urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – podkreślili redaktor naczelny dr Tomasz Lachowski oraz wydawca Tomasz Badowski.

W komunikacie zaznaczono także, że decyzja o zerwaniu współpracy została podjęta w trybie natychmiastowym. Redakcja przypomniała przy tym, że jej misją jest prowadzenie dialogu opartego na profesjonalizmie i wzajemnym szacunku.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Przeprosiny dziennikarza

Mazurenko, po fali krytyki, zdecydował się na publiczne przeprosiny. W emocjonalnym wpisie przyznał:

Z głębokim smutkiem przyjąłem fakt, że moja wczorajsza wypowiedź uraziła wielu z Was. Przepraszam wszystkich, których moje słowa mogły dotknąć – napisał.

Podkreślił również, że ma pełne poszanowanie dla instytucji państwowych i nie miał zamiaru nikogo obrażać.

Choć jego gest został zauważony w mediach, decyzja redakcji pozostaje nieodwołalna. Dziennikarz w jednej chwili stracił stanowisko, które dawało mu znaczącą pozycję w świecie mediów.

26, 2025

Konsekwencje dla debaty publicznej

Sprawa Mazurenki pokazuje, jak cienka jest granica między ostrą opinią a naruszeniem standardów debaty publicznej. W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich w Polsce, każde tego typu wydarzenie zyskuje dodatkowy ciężar polityczny i medialny.