
Szymon Hołownia zapowiedział, że zrezygnuje z funkcji marszałka Sejmu i wystartuje po stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców. To zwrot z krajowej polityki w stronę globalnej agendy humanitarnej. Jednocześnie pojawiają się kolejni kandydaci, którzy chcą tej samej posady.
- Czytaj również: Karol Nawrocki padł ofiarą obrzydliwego i podłego oszustwa. Wystosowano ostrzeżenie do wszystkich Polaków
Zawrotna kariera Szymona Hołowni
Zanim wszedł do polityki, był jednym z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów. W 2019 roku ogłosił start w wyborach prezydenckich i zdobył trzecie miejsce. Później współtworzył koalicję rządzącą, a jako marszałek prowadził obrady w trudnych momentach sceny politycznej. Dziś deklaruje, że doświadczenie z działalności społecznej i fundacyjnej chce przenieść na grunt ONZ.
Kandydatura do UNHCR
Hołownia zgłosił się w otwartym naborze. Podkreśla, że pracę humanitarną zna dłużej niż politykę, a polska perspektywa mogłaby wzmocnić działania UNHCR. Zapowiada przekazanie obowiązków w Sejmie i gotowość do dalszej pracy publicznej, niezależnie od wyniku procedury.
Rywale i procedura
Wyścig o kierowanie UNHCR jest wymagający. Na liście rywali pojawiają się byli przywódcy państw, samorządowcy, parlamentarzyści oraz urzędnicy systemu ONZ. Sama procedura bywa nieprzejrzysta i polityczna. Ostateczne decyzje zapadają po serii rozmów i konsultacji na szczeblu międzynarodowym.
Polski konkurent
O to samo stanowisko ma ubiegać się również Roman Mazur. W przeszłości startował z list Polski 2050, a później zajął się projektami pomocowymi dla uchodźców z Afryki. Uważa, że to doświadczenie daje mu przewagę w wyścigu o fotel w Genewie.
Co dalej w polskiej polityce
Jeśli Hołownia przejdzie do finału i odejdzie z prezydium, w Sejmie czekają przetasowania personalne. Dla koalicji będzie to test sprawności organizacyjnej, a dla opozycji okazja do politycznych akcentów. Do czasu rozstrzygnięcia w ONZ scenariusze w Warszawie pozostaną otwarte.