
Pod koniec września Jacek Pałasiński trafił do szpitala w Warszawie. Zapowiadał, że czeka go długa i ryzykowna operacja. Termin przesunięto z powodu infekcji. Po badaniach wykluczono zapalenie płuc i na kilka dni wrócił do domu. Pisał wtedy, że zwykła codzienność smakuje najlepiej. Nawet wyrzucanie śmieci.
Do zabiegu doszło 8 października 2025 roku. Operacja trwała około sześciu godzin i zakończyła się sukcesem. Dziennikarz po wszystkim trafił na oddział pooperacyjny. Ma przejściowy bezwład lewej dłoni, przez co ograniczył korzystanie z telefonu. Dziękuje za wsparcie.
Komplikacje po zabiegu i drugi krótki zabieg
Przy wyjmowaniu drenów pojawił się drobny krwotok spod pachy. Konieczne było ponowne znieczulenie i szybka interwencja. Po zabiegu Pałasiński wrócił na salę pooperacyjną. Dochodzi do siebie i podkreśla, że wiadomości od ludzi dają mu siłę.
Krótka przerwa przed operacją. Doceniona normalność
Operację trzeba było wcześniej przełożyć z powodu infekcji. Gdy badania wykluczyły zapalenie płuc, dziennikarz na kilka dni wyszedł do domu. W relacjach opisał, jak bardzo cieszy go zwykłe życie. Spokój. Chłodne powietrze. Proste czynności, które wcześniej umykały.
Kim jest Jacek Pałasiński
To wieloletni dziennikarz TVN24 i TVN24 BiS. Współtworzył z Anną Kalczyńską program Tu Europa o sprawach Unii Europejskiej. Prowadził autorski cykl Świat według Jacka. Przez lata był korespondentem w Rzymie.