Nawrocki o słowach Tuska: „Mam nadzieję, że przeprosi Polaków”. Gorący spór o zadośćuczynienia wojenne
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Słowa Donalda Tuska wypowiedziane w Berlinie odbiły się w Polsce szerokim echem. Gdy premier zasugerował, że jeśli Niemcy nie wypłacą zadośćuczynień ostatnim żyjącym ofiarom II wojny światowej, Polska „może rozważyć” wzięcie tego obowiązku na siebie, w Pałacu Prezydenckim zawrzało. Karol Nawrocki szybko odpowiedział i zrobił to w tonie, który tylko podkręcił polityczne napięcie.

Nawrocki: „Zasmuciły mnie słowa premiera”

Podczas wizyty na lotnisku Rzeszów-Jasionka prezydent nie owijał w bawełnę. W jego ocenie deklaracja Tuska nie tylko stawia Polskę w złym świetle, ale łamie podstawową zasadę sprawiedliwości historycznej.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Mam nadzieję, że pan premier Donald Tusk przeprosi Polaków za te słowa” – powiedział Karol Nawrocki.
„Nie znam przypadku w historii, by ofiary płaciły za zło wyrządzone przez najeźdźcę.”

Prezydent podkreślił również, że wypowiedź premiera „go zasmuciła”, bo – jego zdaniem – rozmywa odpowiedzialność sprawcy i stawia Polskę w roli płatnika za krzywdy, których sama doznała.

Co powiedział Tusk w Berlinie?

Podczas poniedziałkowych konsultacji międzyrządowych Tusk starał się wywrzeć presję na Niemcach. Premier przypomniał, że Polska nie otrzymała realnego zadośćuczynienia za straty i zbrodnie z czasów II wojny światowej. Wskazał też, że żyje już tylko około 50 tysięcy osób, które były bezpośrednimi ofiarami okupacji.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Premier zaapelował wprost:

„Pospieszcie się, jeśli chcecie wykonać ten gest.”

Zapowiedział jednocześnie, że jeśli Berlin nie zareaguje, Polska „rozważy” wypłatę świadczeń z własnych środków.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Dla prezydenta była to granica nie do zaakceptowania.

„To Niemcy powinni zapłacić”. Prezydent stawia twarde warunki

Nawrocki powtórzył, że odszkodowania za II wojnę światową są kwestią niepodlegającą reinterpretacji.

„Polacy zostali zaatakowani przez Niemców. Odszkodowania należą się od Niemców, nie od ofiar.”

Prezydent zadeklarował, że liczy na poparcie rządu w „ubieganiu się o pełne odszkodowania od państwa niemieckiego”. Podkreślił, że rozmowy z Berlinem powinny dotyczyć „spraw trudnych”, ale jednocześnie nie mogą prowadzić do sytuacji, w której Polska sama finansuje rekompensaty za zbrodnie okupanta.

Co proponują Niemcy? Jednorazowe 10 tys. euro – i cisza

Według ustaleń dziennikarzy, niemiecki rząd zaproponował rok temu jednorazową wypłatę 10 tys. euro dla żyjących polskich ofiar nazizmu. Ta propozycja nie została jednak zaakceptowana przez stronę polską.

Warszawa miała domagać się, aby:

  • 10 tys. euro wypłacano co roku,

  • aż do śmierci każdego uprawnionego.

Taki model finansowania – jak podaje Onet – nie doczekał się odpowiedzi Berlina.

Tymczasem kanclerz Friedrich Merz podkreśla, że z punktu widzenia Niemiec „kwestia reparacji jest prawnie zamknięta”, choć Berlin jest gotów na dalsze rozmowy o wsparciu humanitarnym i symbolicznych gestach.

Spór, który może podzielić scenę polityczną

Oświadczenie Nawrockiego wpisuje się w coraz ostrzejszą wymianę zdań między prezydentem a rządem. Z jednej strony Tusk próbuje skłonić Niemcy do działania, sugerując działanie „tu i teraz”. Z drugiej prezydent podkreśla, że nie można dopuścić do sytuacji, w której Polska sama płaci za krzywdy wyrządzone przez III Rzeszę.

Jedno jest pewne – ten spór dopiero się rozpędza. A jego stawka nie jest tylko finansowa, ale również symboliczna i polityczna.