Krótko po głośnych słowach Lecha Wałęsy, które odbiły się szerokim echem w świecie polityki, Karol Nawrocki wystąpił publicznie i uderzył w byłego prezydenta z mocą, jakiej nikt się nie spodziewał. Stare napięcia między legendą „Solidarności” a środowiskiem konserwatywnych historyków znów wyszły na światło dzienne.
Zaczęło się od ostrego ciosu. Wałęsa o „brudnym życiorysie”
Lech Wałęsa od dawna mówi o Karolu Nawrockim z dużą rezerwą, ale tym razem poszedł znacznie dalej. W programie „Gość poranka” w TVP Info były prezydent nie owijał w bawełnę.
W pewnym momencie padły słowa, które rozpętały prawdziwą burzę:
„To, co o nim wiadomo z mediów, wystarcza, by powiedzieć, że jest brudny” – stwierdził Wałęsa, odnosząc się do zaprzysiężenia nowego prezydenta.
Dalej było jeszcze mocniej. Wałęsa przekonywał, że życiorys Nawrockiego jest „gorszący” i nie powinien być wzorem dla młodych patriotów. Nie ukrywał też, że nie ufa kierunkowi, z którego Nawrocki się wywodzi – środowisku IPN i politykom związanym z PiS.
Były prezydent zapowiedział, że da Nawrockiemu pracować, o ile ten nie będzie „szkodził Polsce”. Jednocześnie uderzył w Sławomira Cenckiewicza, podkreślając:
„Podrobił całą dokumentację i musi zostać rozliczony” – mówił o publikacjach dotyczących rzekomej współpracy Wałęsy z SB.
W tak napiętej atmosferze było jasne, że odpowiedź prędzej czy później nadejdzie.
Nawrocki przemawia na obchodach Porozumień Sierpniowych
Karol Nawrocki głos zabrał podczas uroczystego posiedzenia Zarządu Regionu Gdańskiego „Solidarności” pod koniec sierpnia. Na sali zabrzmiały słowa o wspólnocie, pamięci historycznej i sile, która wynika z doświadczenia milionów Polaków.
Prezydent przypomniał, że Porozumienia Sierpniowe nie są jedynie symbolem sprzeciwu wobec komunizmu, ale też dowodem, że naród potrafi działać razem. Mówił o potrzebie obrony wartości i o zagrożeniach wynikających z „postmodernistycznej amnezji”, która próbuje odebrać Polakom ich korzenie.
W pewnym momencie ton jego przemówienia stał się wyraźnie twardszy.
„Nikt nie zabroni nam mówić prawdy”. Ostra riposta Nawrockiego
Słowa Wałęsy wisiały nad uroczystością jak ciężka chmura. Nawrocki nie pominął tematu. Wprost nawiązał do roli legendarnego przewodniczącego „Solidarności” w historii – i zrobił to w sposób, który natychmiast wywołał komentarze.
„W tej historii jest też przewodniczący ‘Solidarności’ Lech Wałęsa, o którym nie możemy zapominać, bo poddalibyśmy się historycznej amnezji. Był przewodniczącym ‘Solidarności’. Ale nikt nie zabroni nam opisywać rzetelnie i mówić prawdę, kim był Lech Wałęsa.”
To nie była kurtuazyjna wzmianka. To było symboliczne rzucenie rękawicy.
Dodatkowo Nawrocki podziękował Sławomirowi Cenckiewiczowi za „rzetelne opisywanie prawdy” o Wałęsie. Ten jeden fragment przemówienia natychmiast uznano za najostrzejszą publiczną odpowiedź na zarzuty byłego prezydenta.
Konflikt, który trwa od lat, znów wrócił na pierwsze strony. I wiele wskazuje na to, że nie jest to jego ostatni rozdział.
