Tusk podjął pilną decyzję. Cały świat mówi o tym co zadeklarował
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Ujawniony w mediach amerykański plan pokojowy wywołał polityczne trzęsienie ziemi w całej Europie. Dokument, który według przecieków miał powstawać przy udziale rosyjskich emisariuszy, przewiduje szereg ustępstw kosztem Ukrainy – od uznania okupacji po trwałe zablokowanie jej członkostwa w NATO. Donald Tusk zabrał głos jako jeden z pierwszych europejskich liderów, próbując zatrzymać scenariusz, w którym o przyszłości regionu decydowaliby wyłącznie Amerykanie i Rosjanie.

Amerykański plan „28 punktów” budzi niepokój. Ukraina traci, Rosja zyskuje

Ujawnione szczegóły propozycji Waszyngtonu wywołały natychmiastowy sprzeciw zarówno w Kijowie, jak i w stolicach europejskich. Plan zakłada m.in. uznanie okupowanych terenów za „de facto rosyjskie”, redukcję ukraińskiej armii do 600 tys. żołnierzy oraz zmianę konstytucji, która trwale blokowałaby członkostwo Ukrainy w NATO.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Najbardziej kontrowersyjny element dotyczy konsekwencji dla Kremla. Dokument przewiduje stopniowe znoszenie sankcji, powrót Rosji do G7 i pełną reintegrację gospodarczą. To oferta, którą wielu ekspertów określa jako najkorzystniejszą dla Moskwy od początku wojny.

W Kijowie reakcja była natychmiastowa. Prezydent Zełenski ostrzegł, że akceptacja takiego planu oznaczałaby oddanie części kraju i nieodwracalną zmianę porządku geopolitycznego w Europie.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Zima, presja i zmęczenie wojną. Ukraina w pułapce geopolitycznej

Sytuacja Ukrainy staje się dramatycznie trudna. Zbliżająca się zima, presja gospodarcza i zmęczenie zachodnich społeczeństw wojną tworzą warunki, które Rosja wykorzystuje, by wymusić polityczne ustępstwa.

Dodatkowo plan pokojowy — według przecieków — przewiduje mechanizm gwarancji bezpieczeństwa oparty na stacjonowaniu europejskich myśliwców na terytorium Polski. Nie jest to jednak jednoznacznie odczytywane jako wzmocnienie obronności. W szerszym kontekście może oznaczać próbę przerzucenia odpowiedzialności na Europę przy jednoczesnym wycofaniu się USA z bezpośredniej roli w regionie.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

To właśnie przed takim scenariuszem ostrzegają analitycy – Europie grozi nowy model bezpieczeństwa, w którym Stany Zjednoczone będą jedynie arbitrem, nie uczestnikiem.

Donald Tusk reaguje. „Przedstawię polski punkt widzenia”

W tej atmosferze Donald Tusk zdecydował się na ofensywę dyplomatyczną. Jego wpis w mediach społecznościowych stał się jednym z najważniejszych głosów Europy po ujawnieniu planu.

„Wspólnie z m.in. przywódcami Francji, Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Kanady i Japonii zadeklarowaliśmy gotowość pracy nad amerykańskim planem pokojowym, zgłaszając na wstępie zastrzeżenia do niektórych jego punktów” – napisał premier.
„Jutro europejscy liderzy spotkają się w tej sprawie w Luandzie przed rozpoczęciem szczytu Afryka–Unia Europejska, gdzie przedstawię polski punkt widzenia”.

To ruch, który daje Polsce miejsce przy stole negocjacyjnym. Tusk nie odrzuca planu, ale wchodzi w proces, aby go modyfikować – co określono w kuluarach jako „dyplomatyczny majstersztyk”.

Wspólny front z Ukrainą. „Nic o nas bez nas”

Dzień przed publikacją wpisu Tusk odbył rozmowę z Wołodymyrem Zełenskim. Uzgodniono wspólny front i wzajemne wsparcie w nadchodzących negocjacjach.

Premier przywraca zasadę, którą polska dyplomacja uznawała za fundament: Nic o nas bez nas. Warszawa nie zamierza dopuścić do sytuacji, w której najważniejsze decyzje dotyczące bezpieczeństwa regionu zapadają bez polskiej obecności.

Tusk ma przedstawić europejskim partnerom zarówno polskie zastrzeżenia, jak i czerwone linie – takie, których przekroczenie mogłoby zagrażać bezpieczeństwu nie tylko Ukrainy, ale też całej wschodniej flance NATO.

23, 2025

Europa wchodzi w kluczową fazę. Decyzje zapadną w najbliższych dniach

Najbliższe tygodnie mogą zdecydować o nowym układzie sił w Europie. Waszyngtońska propozycja jest punktem wyjścia – ale to od reakcji Europy zależy, czy stanie się planem realnym, czy wyłącznie politycznym szkicem.

W tle jest też ostrzeżenie Ukrainy, której prezydent otwarcie przyznał, że państwo stoi przed „najtrudniejszą decyzją w swojej historii”.

Tusk próbuje zbudować blok państw, które razem wymuszą korektę amerykańskich propozycji. Celem ma być pokój, który nie będzie nagrodą dla agresora, ale podstawą trwałego bezpieczeństwa Europy.