Zablokowane centrum Warszawy, ludzie wyszli na ulice. Potężne protesty
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Centrum Warszawy zostało dziś sparaliżowane przez spontaniczny protest obrońców praw zwierząt. Tysiące osób wyszły na ulice po decyzji prezydenta o zawetowaniu tzw. ustawy łańcuchowej. Demonstranci nie kryją oburzenia i domagają się natychmiastowego odrzucenia weta.

Zablokowane centrum Warszawy. Protest po wecie prezydenta

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Od wczesnych godzin popołudniowych kluczowe ulice i place w centrum stolicy zostały zablokowane przez uczestników manifestacji. Protest szybko przybrał masową formę – z każdą godziną dołączali kolejni ludzie. Uczestnicy przeszli w marszu przez ścisłe centrum miasta, powodując poważne utrudnienia w ruchu drogowym i komunikacji miejskiej.

Na transparentach pojawiły się hasła: „Odrzuć weto. Przeproś psa”, „Weto do kosza”, „Zwierzę to nie rzecz”, „Stop łańcuchom!”. Manifestanci sprzeciwiają się decyzji prezydenta o zawetowaniu nowelizacji ustawy, która miała wzmocnić ochronę zwierząt domowych, w szczególności psów trzymanych na łańcuchach.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Protest pod Pałacem Prezydenckim. Skandowane nazwisko prezydenta

Jednym z kulminacyjnych momentów zgromadzenia była manifestacja pod Pałacem Prezydenckim. Tłum głośno skandował nazwisko Karola Nawrockiego, wyrażając sprzeciw wobec jego decyzji. Wśród okrzyków pojawiały się słowa o „hańbie” i „cofaniu się państwa w ochronie zwierząt”.

Protestujący podkreślali, że weto to symbol braku wrażliwości i niezrozumienia społecznych oczekiwań wobec standardów humanitarnego traktowania zwierząt. Ich zdaniem państwo nie powinno rozluźniać przepisów w tej sferze, lecz je zaostrzać.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Czytaliśmy ustawę”. Ostre słowa obrońców zwierząt

W demonstracji brali udział przedstawiciele organizacji prozwierzęcych, m.in. Fundacji Judyta. Podczas relacji na żywo i przemówień padały ostre słowa pod adresem prezydenckich poprawek.

My czytaliśmy tę ustawę. Nie jest idealna, ale poprawki prezydenta są skandaliczne – mówiła jedna z liderek protestu.

Największe emocje wzbudza zapis znoszący ustaloną wcześniej minimalną wielkość kojca dla psów. Zdaniem obrońców zwierząt to realne cofnięcie się w ochronie prawnej i furtka do legalizowania skrajnie złych warunków przetrzymywania zwierząt.

Bez jasnych standardów nie da się skutecznie chronić psów przed cierpieniem – argumentowali uczestnicy manifestacji.

W ich ocenie nowelizacja była kompromisem wypracowanym po długich konsultacjach społecznych. Prezydenckie weto – jak podkreślano – niweczy sens tych prac i odbiera narzędzia do egzekwowania prawa.

„Odrzuć weto. Przeproś psa”. Apel do parlamentu

Hasło „Odrzuć weto. Przeproś psa” stało się symbolem protestu. Demonstranci domagają się, by Sejm ponownie zajął się ustawą i odrzucił decyzję prezydenta. Ich zdaniem to jedyna droga, by utrzymać minimalne standardy ochrony zwierząt w Polsce.

Organizatorzy zapowiedzieli, że jeśli weto nie zostanie odrzucone, protesty przeniosą się do innych miast, a presja społeczna będzie narastać. Planowane są także akcje informacyjne skierowane bezpośrednio do posłów i senatorów.

Podczas zgromadzenia obecna była policja, która zabezpieczała protest. Nie odnotowano poważniejszych incydentów. Z czasem część ulic została odblokowana, jednak – jak zapowiadają organizatorzy – to dopiero początek działań.