Wtorkowy poranek w Swarzędzu zaczął się od niepokoju, ale nikt nie spodziewał się, że dzień zakończy się tak dramatycznie. Przy nasypie kolejowym, niedaleko ulicy Polnej, odnaleziono ciało 14-letniej dziewczyny poszukiwanej od poprzedniego popołudnia. Mieszkańcy mówią, że ten widok zapamiętają na długo. Policja przez kilka godzin prowadziła działania w terenie, który wcześniej zwyczajnie mijano w drodze do szkoły czy pracy.
Zaginięcie, które przerodziło się w walkę z czasem
Nic nie wskazywało na to, że poniedziałek zakończy się dramatem. Dziewczynę widziano po raz ostatni w godzinach popołudniowych. Kiedy wieczorem nie wróciła do domu i przestała odpowiadać na wiadomości, rodzina natychmiast zaczęła działać. W internecie pojawił się apel o pomoc, a lokalne grupy ruszyły do udostępnień.
W Swarzędzu każdy liczył, że to tylko nieporozumienie, ucieczka emocjonalna, która zakończy się bezpiecznym powrotem.
We wtorkowy poranek przyszła jednak informacja, której nikt nie chciał usłyszeć.
Makabryczne odkrycie przy Polnej. „Wszyscy zamarliśmy”
Około godziny 7 rano służby otrzymały zgłoszenie o ciele leżącym przy torach, tuż pod wiaduktem przy ul. Polnej. Teren szybko zabezpieczono. Mieszkańcy, którzy znaleźli się w pobliżu, opowiadają o widoku radiowozów, karetek i prokuratora, który przez długie minuty prowadził oględziny.
„Wszyscy zamarliśmy. Nikt nie spodziewał się, że finał poszukiwań będzie tak straszny” — opowiada jedna z mieszkanek, która przyszła rano na spacer z psem.
Po kilku godzinach potwierdzono najgorsze: ciało należało do poszukiwanej 14-latki.
Policja o pierwszych ustaleniach. „Nie ma śladów udziału osób trzecich”
To zdanie pojawiło się w komunikacie szybciej, niż większość spodziewała się odpowiedzi. Funkcjonariusze, którzy przez cały ranek zabezpieczali ślady, przekazali:
„Wstępne ustalenia nie wskazują na udział osób trzecich. Sprawa nie ma charakteru kryminalnego”.
Kluczowe odpowiedzi ma przynieść sekcja zwłok. Prokuratura rozważa dwie możliwości: nieszczęśliwy wypadek lub targnięcie się na własne życie.
Dramat, który poruszył całą społeczność. „Dzieci są dziś pod ogromną presją”
Śmierć 14-latki wstrząsnęła nie tylko rodziną, ale i rówieśnikami, którzy jeszcze dzień wcześniej widzieli ją w szkolnym korytarzu. Pedagodzy i psychologowie zwracają uwagę, że sytuacje takie jak ta są coraz częstsze, a młodzież często nie ma narzędzi, by radzić sobie z emocjami, lękiem, presją czy samotnością.
„Zmiana zachowania, wycofanie, izolacja – to sygnały, których nie wolno ignorować” — przypominają specjaliści.
W mediach społecznościowych trwa dyskusja o tym, jak wzmocnić system wsparcia dla młodych ludzi i ich rodzin.
Gdzie szukać pomocy? Ważne numery dla osób w kryzysie
W obliczu takich tragedii najważniejsze jest, by osoby w kryzysie wiedziały, że nie są same. Pomoc dostępna jest całą dobę, anonimowo i bezpłatnie:
116 111 – Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
116 123 – Kryzysowy Telefon Zaufania dla Dorosłych
800 12 12 12 – Dziecięcy Telefon Zaufania RPD
22 484 88 01 – Antydepresyjny Telefon Zaufania (Fundacja ITAKA)
W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zawsze można zgłosić się na SOR, do Ośrodka Interwencji Kryzysowejlub zadzwonić na 112.
