Tak Jolanta Kwaśniewska traktowała ludzi w pałacu. Po latach wyszło na jaw, co działo się za zamkniętymi drzwiami
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Przez lata Jolanta Kwaśniewska była symbolem klasy, spokoju i elegancji. Wizerunek niemal idealny. Ale prawdziwe życie pierwszej damy toczyło się z dala od fleszy i oficjalnych kadrów. To tam, w codzienności Pałacu Prezydenckiego, kształtowały się relacje, które po latach zaczęły wychodzić na światło dzienne.

Ikona stylu i osobowości. Kim naprawdę była Jolanta Kwaśniewska

Jolanta Kwaśniewska przez dwie kadencje prezydenckie Aleksandra Kwaśniewskiego stworzyła wzorzec pierwszej damy, do którego do dziś się porównuje. Nie chodziło wyłącznie o stroje, protokół czy nienaganne maniery. Kluczowe było coś więcej – sposób bycia. Współpracownicy zapamiętali ją jako osobę zdyscyplinowaną, przygotowaną i bardzo świadomą swojej roli. Każde wyjście publiczne miało znaczenie. Każdy gest był przemyślany. Ale za tą perfekcją nie kryła się chłodna wyniosłość. Wręcz przeciwnie. Osoby pracujące w Pałacu wspominają konsekwencję połączoną z uważnością. Były wymagania. Była presja. Ale była też kultura osobista i szacunek – bez względu na stanowisko.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Kulisy współpracy z Ewą Minge. Tak wyglądała codzienność

Jedną z osób, które najlepiej poznały prywatne oblicze pierwszej damy, była Ewa Minge. Przez lata odpowiadała za stylizacje Jolanty Kwaśniewskiej, pracując z nią przy najważniejszych wydarzeniach państwowych.

Z relacji projektantki wyłania się obraz relacji dalekiej od stereotypu gwiazdy i podwładnych.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Obie jesteśmy osobami o wysoko rozwiniętej inteligencji emocjonalnej. Nikt się nie obrażał, nikt nie podnosił głosu. Liczył się wspólny cel”.

Przymiarki, poprawki, napięte terminy – wszystko odbywało się w atmosferze wzajemnego szacunku. Nie było krzyku, upokarzania ani nerwowych scen, które często przypisuje się pracy w świecie władzy i prestiżu.

Co więcej, gdy do Pałacu przyjeżdżali pracownicy atelier, byli traktowani jak goście.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– Dostawali śniadanie, obiad, termos z kawą, kanapki na drogę. Były uściski i rozmowy. Tworzyliśmy jedną rodzinę – wspominała Minge.

Wymagająca, ale ludzka. Prawda o pracy z pierwszą damą

Nie oznacza to jednak, że praca z Jolantą Kwaśniewską była łatwa. Perfekcja była standardem, a nie aspiracją. Detale miały znaczenie. Harmonogramy musiały się zgadzać. Stroje – leżeć idealnie.

„Nie zawsze wszystko pasowało od razu” – przyznaje projektantka.
„Ale wszystko dało się naprawić rozmową i kulturą”.

Presja istniała. Oczekiwania były wysokie. Jednak – jak podkreślają współpracownicy – nigdy nie przekraczała granicy szacunku. To właśnie ta równowaga sprawiła, że relacje z pierwszą damą przetrwały lata.

Dlaczego ten wizerunek przetrwał próbę czasu

Po niemal trzech dekadach obecności w przestrzeni publicznej jedno jest pewne. Jolanta Kwaśniewska nie stworzyła roli, którą grała na potrzeby kamer.

„Nie da się przez 30 lat udawać kogoś, kim się nie jest. Gdyby była inna prywatnie, dawno by to wypłynęło” – podsumowała Ewa Minge.

Za eleganckim uśmiechem i perfekcyjnym protokołem stała konsekwencja, empatia i zwyczajna ludzka przyzwoitość. I to właśnie ten zestaw cech sprawił, że do dziś dla wielu pozostaje niedoścignionym wzorem pierwszej damy.