Wybuch topił kości. Po eksplozji nie pozostawały nawet szkielety
Wybuch w Bejrucie nie był jedyny, który zniszczył miasto, w Texas City w 1947 wybuch statku w porcie zmiótł w powierzchni ziemi niemal całe miasto. Screen YouTube

Wybuch w Bejrucie nie był jedyny, który zniszczył miasto, w Texas City w 1947 wybuch statku w porcie zmiótł w powierzchni ziemi niemal całe miasto.

Czytaj też: Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zdążył to zrobić przed śmiercią

Wielki wybuch, który miał niedawno miejsce w porcie w Bejrucie, nie był pierwszym, który doprowadził do zniszczenia dużej części, bądź całego miasta. W 1917 roku w angielskim mieście Uplees doszło do wypadku i w powietrze wyleciała fabryka amunicji, niszcząc przy tym całe miasto. Znany jest też przypadek, kótry miał miejsce rok później, kiedy to zniszczeniu uległ port w mieście Halifax. Życie straciło wtedy aż 2000 ludzi.

W dwudziestoleciu międzywojennym podobne historie spotkały niemieckie miasto Oppau, a także Hiratakę w Japonii. W okresie II wojny światowej takich wypadków było bardzo dużo, część to błędy i zaniedbania, część oczywiście to działania wojenne.

Wybuch w Bejrucie nie był jedyny, który zniszczył miasto, w porcie Texas City w 1947 również doszło do podobnej tragedii

W czasach powojennych największą tragedią tego typy, do czasu niedawnego wybuchu w Bejrucie, był wypadek jaki miał miejsce w 1947 roku w Texas City. Nagłemu zapłonowi uległo tam około 2300 ton saletry amonowej, życie w tym wybuchu straciło 581 osób, a 113 nadal jest uznawanych za zaginione. Stało się tak, gdyż temperatura jaka wtedy została osiągnięta była tak wysoka, że po zaginionych nie zostały żadne szczątki, ciała po prostu wyparowały.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Zobacz także: To miało pozostać tajemnicą! Ludzi kroili żywcem i wyjmowali narządy, to nie było najgorsze… (wideo)

Jeszcze w kwietniu 1947 roku do portu w Texas City zawinął frachtowiec „Grandcamp”, który po odsłużeniu swojego czasu podczas działań wojennych na Pacyfiku, został sprzedany prywatnemu armatorowi. Statek kursował między francuskimi i amerykańskimi portami. Z Texas City statek miała zabrać kilka ton saletry amomonowej. Załadunek rozpoczęto 15 kwietnia, a następnego dnia miał być kontynuowany. Kapitanatowi zależało na szybkim skończeniu sprawy, kazano więc tragarzom przyjść na 7 rano. Nie poinformowano o tym jednak magazynierów i tragarze czekali do 8 na ich przyjście do pracy. W tym czasie zapalili papierosy nad otwartą, częściowo załadowaną ładownią frachtowca.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Krótko po ósmej w jednej z ładowni zauważono dym, a później pożar. Zaczęto gasić pożar wodą, ale nic to nie dawało. Na nabrzeżu tym czasem zbierało się coraz więcej gapiów. Bez konsultacji ze strażą pożarną podjęto decyzję o stłamszeniu płomieniu parą wodną pod ciśnieniem. Gdy woda zetknęła się z palącą się saletrą doszło do gwałtownej reakcji chemicznej. Nastąpiła potężna eksplozja.

Wybuch w Texas City skutki

Wybuch zrównał z ziemią wszystko w promieniu kilkuset metrów. Fala uderzeniowa rozeszła się na 16 kilometrów przewracając każdego na swojej drodze. W odległości 60 km od portu w budynkach nie pozostały żadne całe szyby. Wstrząs odczuwalny był nawet 160 km od miasta.

W wyniku tej tragedii życie straciło kilkaset osób, a nawet 5000 zostało rannych, z czego niemal dwa tysiące ciężko. Całkowitemu zniszczeniu uległo ponad 500 domów, a port w Texas City przestał istnieć. Pożary szalały nawet kilkanaście kilometrów od epicentrum. Walka z pożarami trwała tydzień.

Źródło: Interia

Polecamy także:

Piaseczny ostro o lewicy i LGBT. Tych słów mu nie darują

Muniek Staszczyk powiedział co sądzi o aborcji i wierze

Jacques Attali zaatakował Polaków: „Polscy urzędnicy pomagali Niemcom”

Podczas remontu znaleźli pudełka, gdy je otworzyli zamarli. Natychmiast wezwali policję

Kłamliwe oskarżenia w „New Yorker”. Jest reakcja Komitetu Żydów Amerykańskich

Aleksandra Wasilewska ujawnia kulisy pracy „Soku z Buraka”