Piosenka Kazika narobią niezłego zamieszania, skandal w Radiowej Trójce odbija się szerokim echem, teraz do dyskusji dołączył Kamil Durczok.
Czytaj też: Jackowski powiedział co czeka Trzaskowskiego. Będzie skandal?
O ile dyskusja w przestrzeni publicznej na temat sytuacji w radiowej Trójce trwa i zachowuje jakiś poziom dyskusji, tak Kamil Durczok wlał teraz w sam środek wiadro szamba. Wulgarny język jakim się posługuje obrażając przy okazji Polaków zaskoczył negatywnie bardzo wielu obserwatorów.
Dokonał wpisu w którym an początku wspomniał o poziomie dziennikarstwa.
– Ale nigdy – NIGDY – nie uwierzyłbym, że znajdzie się idiota, zdolny zdjąć z listy przebojów kawałek o Kaczorze Dyktatorze
– napisał na Facebooku Kamil Durczok.
– Miałem różnych szefów. Mądrzejszych, głupszych, miałem pajaca z PSL i mądralę z SLD. Nie zajmowali najwyższych stanowisk, byli lokowani na szczeblach dyrektorskich, w TAI. Piszę o tym, bo nie chcę, by Robert Kwiatkowski I Sławomir Zieliński pomyśleli, że o nich chodzi. Byli świetnymi szefami. Ci, którzy pracowali wtedy ze mną w TVP, wiedzą i kim piszę. Teraz to mniej ważne
– napisał w długim wpisie Durczok aby po chwili poniekąd samemu sobie zaprzeczyć.
Zobacz również: Szumowski ogłosił poważne zmiany! Już od czerwca
– Żaden z tych partyjnych kacyków, próbujących wtedy uprawiać czerwono-zieloną propagandę na antenach telewizji publicznej (tak, wtedy to była publiczna telewizja a nie goebelsowska szczekaczka) nie miałby szans na wywinięcie takiego numeru, jaki zdarzył się w Trójce
– napisał były dziennikarz TVN.
Piosenka Kazika go uruchomiła – Kamil Durczok wylał morze szamba na Facebooku
– Jest czymś niebywałym, że w XXI wieku, w wolnym świecie, w kraju członkowski Unii Europejskiej, panuje regularna dyktatura połączona z cenzurą- podkreśla Kamil Durczok. Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego porównuje to do Caucescu, to do Kim Dzong Una.
I na sam koniec „wisienka na torcie”. Tyrada i wyzywanie Polaków od najgorszych…
– NIe wiem co jeszcze musi trafić do naszych zakutych łbów, żebyśmy zrozumieli, że za 500 złotych sprzedajemy się jak dziwki. Że żyjemy w dyktaturze. Że Kaczyński, złodziej demokracji, zabiera nam wolności i prawa, zapychając pyskujące dotąd gęby publiczną kasą. Jak głupi jesteśmy, pozwalając na zachowania w stylu komunistycznej Rumunii za czasów Caucescu. Jeśli się nie obudzimy, dyktatura półgłówków stanie się rzeczywistością a zamiast wielu stacji radiowych będziemy mieli rządowe kołchoźniki
– straszy Durczok.
– Po takich numerach jak maseczki znajomego pana ministra, przywóz do kraju tony śmieci nie nadających się do ochrony obywateli, po kłamstwach rządu, po brutalności policji, po prezydencie, który z prezydentury zrozumiał tyle, że trzeba tylko podpisywać co uzurpator podsunie, a potem można zasuwać autem na kogutach i śmigać w Istebnej na nartach, po tym wszystkim, po łamaniu demokracji, obalaniu Trybunału, przejmowaniu Sądu Najwyższego – po tym przychodzi czas małych kretynków. Takich jak gość, nakazujący wywalić z Listy PrzebojóW Trójki, piosenkę Kazika. Bo Wielmożnie Panujący Wódz Jarosław Kim mógłby się poczuć gorzej
– zaznacza
– Normalni dawno by ich pogonili- podsumowuje Kamil Durczok.
Co państwo sądzą na ten temat? Czy tak powinna wyglądać debata publiczna w wykonaniu sławnych „dziennikarzy”?
Źródło: Facebook
Polecamy także:
Wojewódzki komentuje sytuację w Trójce. Zwrócił się do Niedźwieckiego
Kaczyński pokazał środkowy palec Grodzkiemu? Szczęki opadają
Górniak zrównana z ziemią! Upokorzona przed całą Polską