
Kinga Rusin znowu na nartach! Po długiej przerwie spowodowanej operacją i rehabilitacją, znana dziennikarka i podróżniczka ogłosiła swój wielki powrót do ukochanego sportu. „Wróciłam!” – napisała z radością w mediach społecznościowych, dzieląc się swoim entuzjazmem z fanami. Teraz rusza po rekordy w Alpach, ścigając się na tyczkach z partnerem, Markiem Kujawą.
Powrót po kontuzji. „Dusza się rwała, ale ciało mówiło nie”
Rusin przez ponad półtora roku zmagała się z konsekwencjami przebytej operacji, która na długo wykluczyła ją z aktywności fizycznej. Mimo trudnych chwil, nie poddała się i konsekwentnie pracowała nad powrotem do formy.
„Po wymuszonej operacją przerwie jestem ciągle nienasycona. Wróciłam na stok, wróciłam na moje ukochane tyczki, wróciła forma – chwilo trwaj” – pisała na Instagramie.
Podkreśliła, że rekonwalescencja trwała znacznie dłużej, niż zakładali lekarze.
„Powrót do pełnej sprawności zajął mi więcej czasu, niż na początku zakładali lekarze. To było dla mnie bardzo trudne, bo sport jest od zawsze częścią mojego życia”.
Kinga Rusin 23 dzień na nartach w tym roku. „Nie mam dość!”
Obecnie 54-letnia dziennikarka przebywa we włoskich Alpach, gdzie korzysta z idealnych warunków pogodowych i śniegowych. Jak sama twierdzi – czuje się jak w raju.
„Dziś pierwszy dzień wiosny, a ja dwudziesty trzeci dzień na nartach w tym roku i wciąż nie mam dość! Staram się nadrobić stracony czas. Czuję adrenalinę i radość!”
Zdradziła też, że jeśli pogoda dopisze, planuje trenować aż do połowy kwietnia.
Wspólna pasja z ukochanym. „Lubię się ścigać z Markiem!”
Rusin nie ukrywa, że element rywalizacji dodaje smaku jej sportowym zmaganiom. Partner, Marek Kujawa, również z pasją jeździ na nartach, co stwarza okazję do emocjonujących pojedynków.
„Lubię rywalizować – szczególnie z Markiem. Nakręcamy się wzajemnie! Ściganie się z nim na tyczkach daje mi olbrzymią frajdę. Każdy pomiar czasu to dodatkowa adrenalina i mobilizacja niemalże jak na międzynarodowych zawodach. Kocham to!”
Kinga Rusin zmienia plany. Narty zamiast tropików
Okazuje się, że pierwotnie para miała zupełnie inne plany podróżnicze. Jednak powrót na stok okazał się dla Rusin tak ważny, że zmienili trasę.
„Mieliśmy być w innych miejscach, w innych strefach klimatycznych, ale powrót na narty, po ponad roku przerwy, sprawia mi taką radość, że teraz nic innego się nie liczy”.
Kinga Rusin dumna z córki. Film Igi Lis otworzy prestiżowy festiwal
Ważnym wydarzeniem, które Kinga Rusin świętowała ostatnio równie mocno jak powrót do sportu, jest sukces jej córki – Igi Lis. Jej pierwszy film reżyserski otworzy tegoroczny Krakowski Festiwal Filmowy.
- Zobacz także: Skandal: Karol Nawrocki nie jest tym za kogo się podaje? Kaczyński popełnił ogromny błąd
„Nie ma lepszego filmu na otwarcie niż spektakularny debiut, który przenosi nas w miejsce dla wielu Polaków mityczne, nad Bałtyk!” – uzasadnił decyzję programową dyrektor festiwalu, Krzysztof Gierat.
Rusin nie kryje dumy z córki – tak bardzo, że „aż zeszła ze stoku”, by podzielić się tą informacją ze światem.
Kinga Rusin udowadnia, że po trudnym czasie zawsze można wrócić do swojej pasji – z większą siłą i radością niż kiedykolwiek. Jej postawa inspiruje, a sportowa forma i szczerość w dzieleniu się życiem prywatnym sprawiają, że wciąż cieszy się ogromną sympatią fanów. Z nart nie schodzi – i wszystko wskazuje na to, że szybko ich nie odłoży.