Pod koniec grudnia w Raniewie (woj. pomorskie) doszło do koszmarnego wypadku. W wyniku czołowego zderzenia bmw z renault zginęły dwa starsze małżeństwa. Rodziny wracały z pogrzebu. Początkowo śledczy postawili zarzuty 32-letniemu Damianowi O., który miał prowadzić bmw pod wpływem alkoholu. Mężczyzna od początku nie przyznawał się do winy. Okazuje się, że nie kłamał. Wątpliwości śledczych rozwiało nagranie, zrobione w trakcie jazdy przez pasażera bmw.
Do tragicznego wypadku doszło w czwartek 28 grudnia chwilę po godz. 15:00 na drodze wojewódzkiej nr 521 w miejscowości Raniewo w okolicach Kwidzyna. Auto marki renault scenic zderzyło się czołowo z bmw. Na miejscu zginęły dwa starsze małżeństwa: 67-latkowie z Sosnowca oraz 10 lat starsi mieszkańcy powiatu kwidzyńskiego. Rodziny wracały z pogrzebu… Pasażerowie BMW – trzej bracia w wieku 22, 27 i 30 lat – nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Początkowo zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku śledczy postawili 32-letniemu Damianowi O. Mężczyzna miał wsiąść za kierownicę, gdy w jego krwi buzowało 2,6 promila alkoholu. Nie posiadał także prawa jazdy. Trafił do aresztu na dwa miesiące. Groziło mu do 12 lat więzienia.
Damian O. od początku nie przyznawał się do winy i wskazywał na inną osobę. Winę wziął na siebie jego 22-letni brat, który w momencie wypadku był trzeźwy. Okazuje się, że mężczyźni nie kłamali. Potwierdzają to nagrania wideo, zrobione w trakcie jazdy przez trzeciego pasażera bmw. W związku z tym, prokuratura musiała zmienić zarzuty. – Zeznania trzeciego z mężczyzn znajdujących się w samochodzie marki BMW oraz oględziny dokonanego w trakcie jazdy przez tego świadka nagrania telefonem komórkowego wykazały, że podejrzany nie kierował pojazdem w chwili zdarzenia – informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Damian O. usłyszał jedynie zarzut „dokonania krótkotrwałego zaboru pojazdu m-ki BMW”. – Podejrzany bowiem nie był uprawnionym do korzystania z niego. Zabrał go bez wiedzy i pozwolenia właściciela – dodaje prok. Wawryniuk.
Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa, które zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator uchylił mu tymczasowy areszt i zastosował wobec niego: poręczenie majątkowe, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.
Zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym usłyszał natomiast 22-letni Adrian G. – Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia. Prokurator podjął decyzję o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego – informuje rzeczniczka prokuratury.
Mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.