Marek Jakubiak w przestrzeni politycznej jawi się jako nieskazitelny obrońca najwyższych wartości, tymczasem właśnie pojawiło się nagranie które stawia pod wielkim znakiem zapytania jego intencje.
Czyżby lider Federacji i Konfederacji był naprawdę zwykłym złodziejem? Patrząc na zestawienie tych dowodów wnioski należy wyciągnąć samemu… Komentarz w tym przypadku wydaje się zbędny.
Markowi Jakubiakowi nie pozostaje już nic innego jak obrona przed sądem. Dlaczego milczy w obliczu tak poważnych zarzutów? Wszystko w nagraniu:
Pomimo tego, że nagranie jest już w sieci od jakiegoś czasu i zdobywa coraz więcej wyświetleń, Marek Jakubiak milczy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: PILNE: Przerwano maturę. Wiadomo już kto stoi za “alarmami bombowymi”?
W ostatnim czasie na jego temat sporo zaczęto mówić w kontekście przynależności do PZPR, oraz pojawiły się pogłoski o fatalnym traktowaniu przez niego, jego współpracowników.
Cała Konfederacja obecnie przeżywa ataki z różnych stron, nawet pozornie prawych. Pozostaje pytanie, czy osoba jaką jest Marek Jakubiak wobec której zostały wyciągnięte tak poważne oskarżenia dodatkowo nie zaszkodzi całej inicjatywie? Sprawę niezwłocznie należałoby wyjaśnić.
Czy Marek Jakubiak nadal ma zamiar chować głowę w piasek?
Sprawą oczywistą jest, że jeżeli ktoś nazywa posła Jakubiaka złodziejem to powinien zostać pozwany do sądu. Tak się jednak nie dzieje. Z drugiej strony pozywanie posła w sprawie kradzieży nie ma większego sensu ponieważ chroni go immunitet,
Kolejną opcją aby raz na zawsze oczyścić sytuację byłoby odbycie wspomnianej debaty z użyciem wariografu, oczywiście podczas transmisji na żywo. A tak? Milczenie też jest jakąś odpowiedzią i na pewno nie pomaga Markowi Jakubiakowi w jego sytuacji.
NAJNOWSZE: