
Start rakiety Falcon 9 z udziałem Polaka był nie tylko przełomem dla polskiej obecności w kosmosie, ale także wyjątkowo emocjonalnym wydarzeniem dla jego najbliższych. Aleksandra Uznańska-Wiśniewska, żona astronauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, opowiedziała o kulisach pożegnania i o tym, jak wygląda kontakt z mężem podczas misji Ax-4.
Historyczny moment na oczach świata
W środę o godzinie 6:49 czasu polskiego z Centrum Kosmicznego Kennedy’ego na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 z kapsułą Dragon. Na jej pokładzie znalazł się czwarty w historii Polak lecący w kosmos – Sławosz Uznański-Wiśniewski. Jego żona, obecna na miejscu, podzieliła się emocjonalnym świadectwem tych chwil.
- Zobacz również: Polityczne trzęsienie ziemi. Mowa o tysiącach komisji. Jest żądanie ponownego liczenia głosów
– Nie spaliśmy spokojnie od wielu dni. Emocje mieszały się z adrenaliną i wycieńczeniem organizmu, ale też z ogromną radością i wzruszeniem – mówiła na antenie TVN24.
Start rakiety oznaczał dla niej zakończenie miesięcy przygotowań i jednocześnie początek nowego etapu – oczekiwania na bezpieczny powrót męża.
– Będę niespokojna, dopóki znów go nie zobaczę. Ale wiem, że to spełnienie jego marzeń i jestem z niego niesamowicie dumna, jako żona i jako Polka – podkreśliła.
Polacy na miejscu. „Trzęsła się pod nimi ziemia”
Aleksandra Uznańska-Wiśniewska zwróciła też uwagę na niezwykłą obecność polskich kibiców pod Centrum Kosmicznym. Tłumy rodaków przyjechały z całego świata, by być świadkami startu rakiety z polskim astronautą na pokładzie.
– Widziałam tylu rodaków, którzy mówili, jak trzęsła się pod nimi ziemia, jak bardzo to wydarzenie było dla nich budujące i ważne – relacjonowała.
W jej oczach ta misja to nie tylko sukces technologiczny, ale przede wszystkim wydarzenie o symbolicznym znaczeniu dla polskiej wspólnoty.
„Jeszcze nie wie, jak bardzo go wspieramy”
W emocjonalnym wywiadzie żona astronauty przyznała, że jej mąż jeszcze nie zdaje sobie sprawy z ogromnego rezonansu, jaki wywołała jego podróż.
– On jeszcze nie ma pojęcia, jak został odebrany. Ma wobec siebie bardzo wysokie oczekiwania i nie mogę się doczekać, aż powiem mu, ile osób go wspiera i podziwia – powiedziała.
To nie tylko kwestia dumy narodowej – to również osobisty moment, w którym spełnia się marzenie, które dojrzewało latami.
Jak wygląda kontakt z astronautą?
Choć Sławosz Uznański znajduje się setki kilometrów nad Ziemią, nie oznacza to całkowitego odcięcia od rodziny. NASA zaplanowała dwie wideokonferencje podczas 14-dniowej misji Ax-4 – jedną prywatną, drugą z udziałem bliskich.
– Sławosz zapisał mi numer do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na telefonie. On może do mnie zadzwonić, ja do niego – już nie – zdradziła z uśmiechem, ale i nutą tęsknoty.
Jak podkreśla, nawet kilka sekund rozmowy mogą mieć ogromne znaczenie.
– Kiedy już się zadomowi i przejdzie przez adaptację organizmu, będzie mógł do nas zadzwonić. To dla niego ważne – dodała.
Misja, która poruszyła miliony
Aleksandra Uznańska-Wiśniewska ma nadzieję, że podczas rozmowy będzie mogła przekazać mężowi, jak silny wpływ wywarł jego lot na serca Polaków. To moment, który na długo zapisze się w narodowej pamięci – jako symbol postępu, odwagi i wspólnoty.