Merkel przerażona. Niemcy masowo wyszli na ulice!
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Dla Angeli Merkel to bez wątpienia najsłabszy okres w politycznej karierze. Może i wciąż sprawuje urząd kanclerza Niemiec, natomiast jej autorytet podważają już nie tylko polityczny przeciwnicy, ale i naród niemiecki.

Trudno uwierzyć, że pragmatyczni Niemcy mogliby tak szybko odwrócić się od swojej przywódczyni. Jednakże miliony z nich tracą cierpliwość już od kilku lat. I wiele wskazuje na to, że obserwujemy moment, w którym przelała się czara goryczy.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Przeciwko polityce kanclerz Niemiec Angeli Merkel wyszły na ulice tysiące niezadowolonych Niemców. W Chemnitz demonstrujący wznosili m.in. okrzyki „zdrajczyni narodu” oraz „Merkel musi odejść”. Kilka miesięcy temu w tym mieście doszło do zbrodni z udziałem imigrantów.

Teraz praktycznie nie ma miesiąca, by w tym mieście nie doszło do zbrodni czy aktów wandalizmu, jakich dopuszczają się imigranci. Dlatego też wściekłość rdzennej ludności narasta. Nawet tolerancyjni Niemcy mówią wprost, gdzie leży problem.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Wczoraj natomiast Merkel po trzech miesiącach znowu pojawiła się w Chemnitz, mieszkańcy kolejny raz postanowili powiedzieć jej, co myślą o niej i o jej polityce. Podczas wizyty kanclerz uczestniczyła w debacie obywatelskiej, w której odpowiadała na pytania mieszkańców. Kanclerz wezwała wschodnich Niemców do większej pewności siebie. Chwaliła ich za działania, które doprowadziły do zjednoczenia RFN z NRD w 1990 roku.

Nie wszystkich przekonała, bo w mieście odbyła się demonstracja przeciwko polityce Merkel. Demonstrujący wznosili m.in. okrzyki „zdrajczyni narodu” oraz „Merkel musi odejść”. W wypowiedziach dla niemieckich mediów utrzymywali, że przyjazd szefowej niemieckiego rządu do Chemnitz to prowokacja

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});