Mija prawie 14 lat od jednej z najbardziej wstrząsających tragedii, która poruszyła całą Polskę. Madzia z Sosnowca, której historia na początku 2012 roku wstrzymała oddech milionów, dziś byłaby nastolatką. Niestety, nie dane jej było dorosnąć. W dzień Wszystkich Świętych wielu mieszkańców Sosnowca odwiedziło jej grób – widok porusza do łez.
Madzia z Sosnowca – historia, która wstrząsnęła Polską
Śmierć zaledwie sześciomiesięcznej Madzi była jednym z najgłośniejszych przypadków w historii polskiego sądownictwa. Początkowo cały kraj wierzył w dramatyczną historię porwania dziecka z wózka, którą opowiadała jego matka, Katarzyna W. Kobieta twierdziła, że została napadnięta i ogłuszona przez nieznanego sprawcę.
- Zobacz również: „Guz urósł o 5 cm”. Małgorzata Trzaskowska o walce z rakiem. Diagnoza spadła jak grom z jasnego nieba
W akcję poszukiwawczą zaangażowano setki policjantów i wolontariuszy. Pomagał nawet Krzysztof Rutkowski, który na tamtym etapie uchodził za bohatera śledztwa. Z czasem jednak prawda zaczęła się rozsypywać. Katarzyna W. zaczęła gubić się w zeznaniach, a jej wersje wydarzeń nie miały potwierdzenia w dowodach.
W końcu przyznała się Rutkowskiemu, że dziecko wypadło jej z kocyka, a potem wskazała miejsce, które – jak się okazało – nie miało nic wspólnego z rzeczywistością. Dopiero po kilku dniach śledczy odkryli ciało dziewczynki pod gruzami ruin kolejowych.
Szokujące ustalenia śledztwa
Prokuratura wykazała, że śmierć Madzi nie była przypadkiem. Katarzyna W. rzuciła dziecko o próg, a następnie udusiła je. Po wszystkim włożyła ciało do wózka i próbowała upozorować porwanie.
Za zabójstwo własnego dziecka kobieta została skazana w 2013 roku na 25 lat więzienia. Sąd zastrzegł, że nie będzie mogła ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie przed upływem 20 lat.
Pamięć o Madzi wciąż żywa
Choć od tamtych tragicznych wydarzeń minęło prawie 14 lat, pamięć o Madzi z Sosnowca nie zgasła. Dziś dziewczynka miałaby 14 lat. Jej grób na cmentarzu w Sosnowcu pozostaje miejscem, które regularnie odwiedzają mieszkańcy.
W Dzień Wszystkich Świętych miejsce spoczynku dziecka znowu wypełniło się światłem zniczy i bukietami kwiatów. Na nagrobku można zobaczyć pluszowe zabawki, aniołki i świece, pozostawione przez ludzi, którzy mimo upływu lat wciąż pamiętają o niewinnej ofierze.
Widok ten chwyta za serce – pokazuje, że mimo upływu czasu emocje, współczucie i żal po Madzi wciąż są żywe.
Ta historia na zawsze pozostanie przestrogą i jednym z najbardziej dramatycznych symboli współczesnej Polski.
Galeria zdjęć dostępna jest TUTAJ.
