Ewa Drzyzga, która kiedyś prowadziła na TVN tak hitowe programy jak „Rozmowy w toku”, czy „36.6” przyznała w jednym z ostatnich wywiadów, że jeszcze w czasie pracy w telewizji męczyła ją straszna choroba, która mogła doprowadzić ją do trwałego kalectwa.
Pani Ewa Drzyzga przez lata uchodziła za prekursora, wśród prowadzących programy społeczne, jej „Rozmowy w toku”, które niemal wszyscy w kraju oglądali z wypiekami na twarzach na TVN przeszły do legendy. Później znana dziennikarka zajęła się prowadzeniem kolejnego programu, tym razem o charakterystyce medycznej. Ewa Drzyzga pojawiła się na antenie stacji TVN w swoim kolejnym programie „36.6”
Czytaj też: Szczęki opadły: Szef MSZ Izraela dziękuje Armii Czerwonej
Mało kto wie jednak, że już wtedy Ewa Drzyzga męczyła się niepomiernie, gdyż toczyła ją poważna choroba. Mimo zaleceń lekarzy, którzy usilnie starali przekonać ją do zaprzestania pracy, dziennikarka nakładała sobie na głowę kolejne obowiązki.
Ewa Drzyzga: Choroba niemal zakończyła jej karierę
Co doprowadziło do pogorszenia się stanu jej zdrowia. Chodziło o poważne problemy z kręgosłupem, które dalej pozostawione nieleczone mogły doprowadzić dziennikarkę do trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Kiedyś moje biodro było wysunięte o 30 centymetrów. Musiałam wtedy nagrywać „Rozmowy w toku” i kadrowano mnie z bliska od pasa w górę. W przerwach zwijałam się z bólu- komentuje w jednym z wywiadów Ewa Drzyzga, prowadząca swój nowy program „36.6” w stacji TVN.
Doszło nawet do tego, że problemy zdrowotne gwiazdy TVN mogły skończyć się trwałym kalectwem. Dlatego Ewa Drzyzga musiała podjąć działania w kierunku naprawy swojego zdrowia, nawet jeżeli miałoby to przeszkodzić jej w dalszej karierze.
Zobacz również: Ogromny cios! Jest decyzja ws Królikowskiego. Fani we łzach
Mogłam być kaleką. Miałam długo okropne bóle kręgosłupa, które nie dawały mi żyć. Wynikało to m.in. z siedzącego trybu życia. Mało się ruszałam, bo godzinami siedziałam w redakcji przygotowując się do programów. To był koszmar. Były momenty, że nie mogłam stawać na nogi przez rwy kulszowe. Myślałam, że się wykończę- stwierdziła dalej prezenterka.
Dlatego teraz już tak nie szarżuje i cały czas zwraca baczną uwagę na stan swojego zdrowia. Nawet nagrywając kolejne odcinki swoich programów jest pod stałą opieką lekarzy, którzy pilnują żeby nie przesadziła ze swoim pracoholizmem.
źródło: Pikio
To Cię również może zainteresować: