32 miesiące. Tyle spędzi w więzieniu Conrad Pritchard. Sąd skazał go za molestowanie seksualne 4-latki. Mężczyzna wszedł do łóżka dziewczynki, gdy ta spała. Pedofila przyłapała matka, którą zaalarmował płacz córki. Brytyjczyk został zatrzymany. Wymyślił sobie absurdalną wymówkę.
Sprawa sięga ubiegłego roku. Conrad Pritchard spotkał w pubie w Salford osobę, która zaprosiła go do siebie. W tym samym domu mieszkała 4-latka i jej mama. Nad ranem 26 czerwca mężczyzna zakradł się na piętro, do pokoju, w którym spało dziecko. Mężczyzna rozebrał się i wszedł do łóżka dziewczynki.
Przebudzona 4-latka zaczęła krzyczeć. Przeraźliwy wołanie i płacz córki usłyszała matka, która błyskawicznie pojawiła się w pokoju. Kobieta zobaczyła roznegliżowanego Pritcharda, który rzucił się do ucieczki. Brytyjka wezwała na miejsce policję.
Okazało się, że 22-latek nie uciekł daleko. Funkcjonariusze odnaleźli go pod łóżkiem w sąsiednim pomieszczeniu. Mężczyzna został zatrzymany. Początkowo tłumaczył, że był tak pijany, iż nie zdawał sobie sprawy, że na łóżku ktoś leży. Później wymyślił jeszcze bardziej absurdalną wymówkę. Powiedział, że myślał, że ma do czynienia z 18-latką.
Przekonywał, że pomylił dziecko z opiekunką.
Conrad Pritchard stanął przed sądem, który nie dał wiary tym wyjaśnieniom. Skazał go na 32 miesiące więzienia. – Wypatrzył sobie ofiarę. Okazał niewielką skruchę. To, co zrobił tamtej nocy doprowadziło ofiarę do rozpaczy. Wciąż jest pod opieką specjalistów. Jego próba wytłumaczenia tego, co się stało jest absurdalna. Spotkało go to, na co zasłużył – powiedział detektyw Constable Paul Davies.