Andrzej Piaseczny ponownie w kilku negatywnych słowach wyraził swoje zdanie na temat środowiska LGBT. Muzyk jeszcze niedawno był bardzo blisko łączony z tą organizacją. W mediach często padały przeróżne przypuszczenia dotyczące jego innej orientacji. Dziś zostały one radykalnie obalone.
Magda Mołek i Marcin Meller postanowili nawiązać do wypowiedzi Piasecznego o tym co ma wiara do homoseksualizmu, która oburzyła polskie środowisko LGBT. Muzyk zasugerował wtedy, że wiara nie idzie w parze z byciem gejem, co odebrano jako przejaw hipokryzji, pogardy i próbę podlizania się władzy.
Piasek w lewicowej stacji dużo powiedział na temat swojej wiary.
– Jeśli wierzysz w Boga i masz w sobie potrzebę wyznawania tego publicznie, to nie musisz się tego wstydzić. W czasach, w których wszyscy chcemy wymachiwać różnymi flagami i pokazywać, że jesteśmy z czegoś dumni, organizując uliczne parady, to ja ogłaszam wszem i wobec, że jestem dumny z tego, że wierzę w Boga – mówił Piasek.
W TVN został poproszony o odniesienie się do kontrowersyjnego stanowiska.
– Przede wszystkim mówiłem o wolności wyboru, która jest bardzo cenna. Jakoś mało ludzi widzę na ulicy, którzy wychodzą i krzyczą: „Jestem hetero! Jestem hetero!”. Dlaczego zmusza się wręcz wielu do tego, by pokazywali siebie przez swoją seksualność – zaczął tłumaczyć się Piaseczny.
Prowadzący Marcin Meller bronił twardo środowisk LGBT. Jego stanowiska nie podzielił popularny artysta.
– Nie sądzę, myślę, że droga do akceptacji nie wiedzie przez rewolucję!
Silnie wzburzony Piaseczny zaczął apelować do rodaków i wyzywać środowisko LGBT. Twierdzi, że są to „krzykacze”.
– Pozostawcie mi prawo do tego jak chce siebie pokazywać! Ja nie jestem politykiem, nie muszę wykładać PIT-u na stół. Jeśli ktoś chce mnie poznać, pozna mnie słuchając mojej muzyki. Ja NIE MUSZĘ BYĆ KRZYKACZEM. Nie chcę taki być! – denerwował się Piasek.