Posłowie PiS alarmują! Sprawa marszałka senatu jest bardzo poważna
Oczekuję od dziennikarzy, tak wnikliwie badających sprawę zarówno sprawę Marka Kuchcińskiego, jak i Mariana Banasia, że zajmą się tą sprawą, poseł Lichocka.

Oczekuję od tych wszystkich dziennikarzy, tak wnikliwie badających sprawę zarówno sprawę Marka Kuchcińskiego, jak i Mariana Banasia, że zajmą się tą sprawą. To oczywiście wołanie na puszczy, bo wiem, że z przyczyn czysto partyjnych, zaangażowania politycznego, tego tematu nie podejmą — mówi portalowi wPolityce.pl poseł Lichocka.

Czytaj też: Lara Gessler zaatakowana na Insta! Gorzkie słowa fanów

Oceniam tę sytuację bardzo negatywnie. Przede wszystkim oceniam bardzo negatywnie zachowanie dziennikarzy. Wszyscy ci tzw. dziennikarze śledczy, tak dociekliwi w sprawie pana Banasia, w sprawie lotów pana marszałka Kuchcińskiego, nabrali wody w usta. Ubierają choinkę, szukają karpia, kupują prezenty, kompletnie nie widzą tematu. To oznacza niestety, że większość z tych dziennikarzy jest dziennikarzami stronniczymi, którzy używają warsztatu dziennikarskiej do walki politycznej, a nie do wyświetlania rzeczywiście wątpliwych spraw dotyczących osób na najwyższych stanowiskach

— mówi poseł Lichocka.

Poseł Lichocka atakuje dziennikarzy

Te zarzuty są bardzo poważne. To nie jest jedna osoba. To jest kilka przypadków i wypowiedzi pana marszałka Senatu wskazują na to, że jest coś na rzeczy. Pan marszałek nie zanegował, że przyjmował pieniądze. Mówi, że nie na operację – mówi, że na prenumeratę pism albo że w prywatnym gabinecie, a to się nie liczy. Pan marszałek swoimi wypowiedziami daje niestety podstawy do tego, by bardzo poważnie potraktować zarzuty stawiane wobec niego przez pacjentów

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

— podkreśla.

Zobacz również: Skandal! Zwycięzca „Big Brother” obraża uczucia milionów Polaków!

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Ta sprawa wymaga poważnego wyjaśnienia. Być może pokazuje ona pewne zjawisko, nigdy nienazwane, nigdy publicznie nieopisane, że lekarze mając prywatną praktykę, w sposób preferencyjny traktują w szpitalach publicznych tych pacjentów, którzy zgłaszają się do nich prywatnie. Płacą za prywatne wizyty, a potem ten sam lekarz sprawia, że są operowani w szpitalu publicznym. Jak było w tym przypadku – nie wiem. Czy jest to sprawa korupcji, czy tylko patologii w funkcjonowaniu służby zdrowia – mieszania prywatnej praktyki z wykorzystywaniem do tego publicznej placówki – nie wiem. To warto wyjaśnić

— zaznacza Joanna Lichocka.

Źródło: wPolityce

Polecamy:

Mocne! Mateusz Morawiecki odpowiada na groźby opozycji
Piotr Adamowicz przerwał milczenie! Wspomina zamordowanego brata i… mówi o PiS
Afera! Barbara Kurdej Szatan wciągnięta w kłamstwo
Szok! Kuba Wojewódzki zdradza czemu nie obchodzi świąt!
Tomasz Kammel ostro na temat Polaków! Nie przebierał w słowach