„Opcja atomowa” wobec Polski uruchomiona. To pierwsze w historii UE zastosowanie takiej procedury wobec kraju członkowskiego. Działania KE krytykuje Jacek Saryusz-Wolski, który mówi wprost o tym, jak opozycja donosiła, żebrała, a potem użyła szefa Rady Europejskiej. Polityk zapowiada: musimy zdjąć rękawice i kontratakować.
KE zdecydowała o uruchomieniu art. 7.1 traktatu UE wobec Polski, a to oznacza początek procedury „atomowej”. Na końcu tej ścieżki znajdują się sankcje i groźba pozbawienia Polski głosu w UE.
Jak twierdzi Jacek Saryusz-Wolski to wina opozycji. „To ona tę akcję wymusiła. Donosili, błagali, żebrali, nadzorowali. Użyli też Tuska. Działali jak współczesna targowica. Musimy zdjąć rękawice i kontratakować” – twierdzi w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”. Poseł do Parlamentu Europejskiego przytacza także fragment listu, który wysłał do komisarza Timmermansa.
„Fałszywe zarzuty totalnej opozycji, broniącej patologii”
„Wobec realnych problemów korupcji, naruszeń rządów prawa na Malcie, Pan, Panie Komisarzu Timmermans, milczy i nie uruchamia procedury. Czy dlatego, że jest to rząd Pańskiej rodziny politycznej, socjalistów? Nie miał Pan takich zahamowań, by wytoczyć działa kłamliwych oskarżeń wobec Polski, przepisując, słowo w słowo, 'copy-paste’, fałszywe zarzuty totalnej opozycji, broniącej patologii minionych rządów i pozostałości po komunizmie” – cytuje polityk.
Tego typu zachowanie Saryusz-Wolski określił mianem „paradoksu Timmermansa”. Co to znaczy? „Po pierwsze, na milczeniu w sprawie korupcji w łonie własnej, socjalistycznej rodziny. Po drugie, na atakowaniu tych, którzy, jak w Polsce, mając demokratyczny mandat, naprawdę korupcję zwalczają, reformując chory, obarczony patologiami system sądowy, niezreformowany od czasów komunizmu, niezlustrowany, obciążany powiązaniami z układami o charakterze przestępczym i korupcyjnym. Po trzecie, na stawaniu po stronie tych, którzy chcą chronić i konserwować patologie polskiego sądownictwa” – wylicza europarlamentarzysta.
Wiceminister Sprawiedliwości: w KRS mamy do czynienia z elitami sędziowskimi
Według niego, to odwrócona hierarchia wartości. „Komisja Europejska nie chce widzieć, że w Polsce dokonuje się sanacja chorego państwa i wymiaru sprawiedliwości, że jest to próba dokończenia rewolucji 'Solidarności’, spóźniona o 25 lat, a nie żadne naruszanie zasad demokracji i rządów prawa” – wyjaśnia.
Polityk jest jednak dobrej myśli, bo procedura jest bezpodstawna. „Finał tej sprawy jest jednak przewidywalny, bo nie będzie jednomyślności w radzie. A to znaczy, że w grę nie wchodzą sankcje, a grillowanie Polski się zakończy. Zwracam uwagę, że nękanie kraju członkowskiego jest, według służb prawnych Rady, nielegalne. A to jest nękanie, które wyrządza Polsce szkody” – dodaje Saryusz-Wolski.
Była szefowa „Wiadomości” TVP broni Saryusza-Wolskiego. „Jest świadkiem oskarżenia”
Do słów polityka odniosła się na Twitterze była szefowa „Wiadomości” TVP. Marzena Paczuska twierdzi, że „Saryusz Wolski jest świadkiem czynów i słów Donalda Tuska i totalnej opozycji w PE”.