Od grudnia 2017 r. osoby, które nabyły prawo do emerytury – wcześniejszej lub powszechnej – automatycznie tracą możliwość zostania rencistami. Do tej pory mogły wybierać korzystniejsze dla siebie świadczenie.
Z nowelizacji ustawy systemowej obowiązującej od 1 grudnia 2017 roku cieszy się głównie ZUS, bo oznacza ona dla niego oszczędności. Powód? W wielu przypadkach renta była wyższa od emerytury.
Do tej pory osoby, które z powodu problemów zdrowotnych nie mogły czasowo bądź trwale pracować, miały prawo ubiegać się o rentę lub – jeśli spełniły kryteria – emeryturę. Dziś takiej możliwości już nie mają, bo z dniem, kiedy nabywają prawo chociażby do wcześniejszej emerytury ZUS automatycznie odbiera im możliwość zostania rencistami.
– Nie ma znaczenia, czy należy się jej emerytura w wieku powszechnym, czy wcześniejsza. To zaś oznacza, że np. nauczyciel nie otrzyma renty, jeśli może dostać wcześniejszą emeryturę. I to zarówno z Karty Nauczyciela, jak i na podstawie emerytur pomostowych – tłumaczy cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną Radosław Milczarski z Biura Prasowego ZUS.
Na poprzednich zasadach rozpatrywane będą jedynie wnioski osób, które złożyły je przed 1 grudnia 2017 r.
Co to oznacza dla pracowników?
Głównym problemem jest wysokość świadczenia oraz dodatkowe formalności w przypadku przechodzenia na emeryturę z zamiarem dalszego pracowania.
Co do zasady – zarówno na rencie jak i na emeryturze można dorabiać. W obydwu przypadkach pobierane świadczenie nie ulegnie zmianie, jeżeli zarobek nie przekroczy 70 proc. średniej krajowej.
Po zostaniu rencistą można bez przeszkód szukać zajęcia, ale żeby zostać emerytem, trzeba najpierw zwolnić się z pracy (choćby na jeden dzień) i dopiero wtedy nabywa się prawo do świadczenia. W tym momencie pojawia się ryzyko, że pracodawca nie przyjmie nas ponownie bądź zasilimy szeregi szarej strefy, bo skoro kwestie związane z opieką zdrowotną będziemy mieli już zapewnione, to po co płacić składki.
Świadczenia nie ma, ale składka została
Nowe przepisy zakładają, że po przejściu na emeryturę i podjęciu zatrudnienia z pensji pracownika wciąż pobierana jest składka rentowa, chociaż fizycznie nigdy nie będzie miał możliwości skorzystania z tego świadczenia.
Składka na ubezpieczenie rentowe wynosi 8 proc. podstawy wymiaru składki, z czego płatnicy składek płacą 6,5 proc.