Premiera tego filmu miała miejsce 40 lat temu. “Con Amore” miało być polska odpowiedzią na angielski wyciskacz łez “Love Story”. Po wejściu polskiej produkcji do kin, film zalała fala krytyki.
Bezdyskusyjnie, największymi gwiazdami filmu były odtwórczynie głównych ról: Małgorzata Snopkiewicz jako Ewa i Joanna Szczepkowska jako Zosia. Odkryciem roku nazwano Szczepkowską i głośno mówiono o tym, że zrobi wielka karierę.
Byli nią zachwyceni. Aktorka do tej pory nie miała żadnego doświadczenia aktorskiego. Widzów i krytyków ujęła naturalnością i lekkością z jaką wcielała się w rolę. Wszyscy byli przekonani, że odtąd będziemy ja oglądać częściej – jednak była to jej ostatnia rola.
Plany Małgorzaty Snopkiewicz
Małgorzata nie chciała zostać aktorką. była córką słynnej pisarki Haliny Snopkiewicz. Prawdopodobnie chciała pójść w ślady matki. Trzy lata po rozpoczęciu studiów na filologi polskiej dostrzegł ją ktoś z filmowej ekipy.
Wszystko szybko się potoczyło i to ona właśnie dostała główną rolę w “Con amore”, pomimo jej sprzeciwu i obaw że sobie nie poradzi. Film opowiadał historię miłosnego czworokąta. Ewa (Snopkiewicz) jest dziewczyną Grzegorza (Wojciech Wysocki), zdolnego pianisty.
Nie wie, że jego przyjaciel, Andrzej (Mirosław Konarowski), od dłuższego czasu darzy ją uczuciem. Kiedy lekarze wykrywają u niej raka mózgu, Grzegorz pochłonięty przygotowaniami do konkursu, zupełnie ją ignoruje. Czułą opieką otacza ją Andrzej, ku rozpaczy zakochanej w nim Zosi (Szczepkowska).
Prawdziwe piekło po premierze filmu przeżył Wysocki. Rola miała mu przynieść chwałę i sławę. Chwałę przyniosła, sławę również, ale nie w takim sensie w jakim by sobie tego życzył. Widzowie go znienawidzili.
Zachowanie granego przez niego bohatera, który porzuca ciężko chorą dziewczynę, rezygnując z miłości dla kariery, tak bardzo rozzłościło publiczność, że widzowie swoje rozczarowanie poczynaniami bohatera odreagowywali na aktorze. Zdarzyło się nawet, że przechodnie pluli na niego na ulicy.
Zupełnie inaczej było z bohaterem pozytywnym. Konarowski cieszył się ogromną sympatia widzów, a w szczególności kobiet. Tym wieksze wzbudził emocje gdy… wziął za żonę Joannę Szczepkowską. Szczepkowska w książce “Kto ty jesteś”. I jak to w plotce, była to oczywiście wielka miłość, choć trochę zaskakująca, przecież zupełnie nie pasowaliśmy do siebie.
Jednak sam fakt, że na planie filmowym wybuchła wielka miłość, która zakończyła się małżeństwem i dwiema ślicznymi córkami, to dla plotkarzy spora gratka.
– W “Con amore” mieliśmy ze sobą chyba tylko jedną scenę w kawiarni. Przyszliśmy na plan, zagraliśmy i każde z nas poszło w swoją stronę. Do dziś, kiedy oglądam zdjęcia z tego filmu, zwłaszcza to, gdzie stoimy razem, patrząc na siebie, zastanawiam się, co oboje pomyślelibyśmy, gdyby nam wtedy ktoś powiedział, że będziemy małżeństwem– pisała.
I choć ich małżeństwo po latach się rozpadło, wciąż utrzymują ze sobą dobre kontakty, chociażby ze względu na córki.
A co się stało ze Snopkiewicz?
Cztery lata po premierze „Con amore” przeżyła prawdziwą tragedię. Na atak serca zmarła jej matka. Miała tylko 46 lat. Snopkiewicz wiedziała, że aktorstwo nie jest dla niej. W końcu nawet na planie filmowym została zdubbingowana Jadwigę Jankowska-Cieślak. Porzuciła film. Wyszła za mąż, urodziła dzieci.
Jednak cząstka kinematografii zawsze jej towarzyszyła, ponieważ jej mąż – Maciej Bugajak to operator. Wspólnie z żona prowadzili firmę, która zajmowała się produkcją filmową i telewizyjną.
źródło: wp.pl