Afera taśmowa wstrząsnęła 4 lata temu całą Polską. Śledczym nigdy nie udało się na podstawie nagrań udowodnić komukolwiek przestępstwo, lecz sama forma i tematy poruszane na taśmach bardzo zbulwersowały polską opinię publiczną.
Z oficjalnych informacji wynika, że zlecenie nagrania miał zlecić biznesmen – Marek Falenta. Mężczyzna usłyszał wyrok 2.5 roku pozbawienia wolności, lecz kary nigdy nie odbył ze względu na leczenie psychiatryczne.
Aktualnie falenta miał wyznaczony czas na wstawienie się do zakładu karnego, gdzie miał odbyć prawomocną karę. Niestety mężczyzna przepadł. Nikt nie wie co sie z nim mogło stać i w czemu służby rozkładają ręce.
Z tego powodu powstaje wiele hipotez, które starają się odpowiedzieć na pytanie – co mogło stać się z biznesmenem? Nasz infotkamtor podsumował sprawę następująco:
-“Oni wam powiedzą, że popełnił samobójstwo, a w rzeczywistości zabiją go w sposób dobrze znany tylko im”
Falenta już wcześniej miał zamiar popełnienia samobójstwa. Z tego właśnie powodu przechodził leczenie psychiatryczne.
Innego natomiast zdania jest dziennikarz Witold Gadowski:
– Nie jest w stanie tego stwierdzić także polska policja. Służby specjalnej troski, polskie służby specjalnej troski. Musimy im bardzo pomagać, żeby sobie nie połamali zębów, potykając się o własne nogi. No to pomogę służbom. Szukajcie pana Marka Falenty w Moskwie – podkreśla dziennikarz i dodaje: “Tam spójrzcie, w której dzielnicy przebywa, bo przebywa właśnie tam. To ciekawe, sprowadzał węgiel z Rosji, wpadł w dość duże długi wobec kompanii rosyjskich eksportujących do Polski węgiel i teraz jego dzieło przejęła kompania rosyjska z Sułek”.
