Ile nacięć posiada bułka kajzerka – cztery czy pięć? To pytanie stało się źródłem wielu kontrowersji po tym, jak uczestnik programu telewizyjnego „Milionerzy”, Waldemar Jabłoński, wybrał odpowiedź „cztery” i przegrał. W reakcji na to złożył sprzeciw, a następnie podjął decyzję o podaniu produkcji do sądu. uczestnik twierdzi, że ma rację. Ta sytuacja stała się jednym z najbardziej skandalicznych wydarzeń w historii telewizyjnego show TVN, którego gospodarzem jest Hubert Urbański.
W odcinku sylwestrowym programu „Milionerzy” z 2000 roku, Waldemar Jabłoński z Lublina zasiadł na krześle gracza. Początkowo udzielił poprawnych odpowiedzi na pierwsze cztery pytania zadane przez Huberta Urbańskiego, zdobywając 500 zł. Kiedy pojawiło się piąte pytanie, dotyczące liczby nacięć na bułce kajzerce, stwierdził, że taka bułka ma cztery nacięcia i wydawał się pewny swojej odpowiedzi. Niestety, komputer wskazał błąd gracza, twierdząc, że kajzerki mają 5 nacięć.
W efekcie Waldemar Jabłoński został zmuszony do zakończenia udziału w grze, a co gorsza, opuścił studio bez zdobycia jakiejkolwiek wygranej. W tamtych czasach gwarantowaną kwotą było 1 tys. zł, jednak aby ją otrzymać, wymagane było udzielenie poprawnych odpowiedzi na 5 pytań. W dzisiejszych czasach wystarczy odpowiedzieć poprawnie na 2 pytania, by zdobyć tę kwotę. Waldemar Jabłoński, gracz z Lublina, nie zrezygnował jednak z walki o swoje. Po powrocie do domu zajrzał do kilku encyklopedii i słowników, które utwierdziły go w przekonaniu, że jego odpowiedź była poprawna.
Producenci Milionerów i TVN pozwani do sądu
„Doszedłem do 500 złotych, gdy otrzymałem pytanie „ile nacięć ma kajzerka?”. Odpowiedziałem, że cztery. Zdaniem komputera – pięć. Nie zgadzałem się z tą odpowiedzią. Ale byłem zmuszony przerwać grę. W domu jeszcze raz przestudiowałem materiały źródłowe i upewniłem się, że to ja miałem rację, a nie komputer” – opowiadał w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Waldemar Jabłoński postanowił złożyć reklamację i przesłał ją do producentów programu. Niestety, nie osiągnął żadnego rezultatu. Odpowiedź nadeszła od komisji powołanej do rozpatrzenia sprawy, która wyjaśniła:
„Przytoczone przez pana źródła podają co prawda, że kajzerka to bułka nacięta na krzyż, ale należałoby przyjąć określenie 'na krzyż’ jako hasłowe, a nie dosłowne. Żadna kajzerka nie jest nacięta na krzyż, ponieważ nacięcia są łukowate, i nie ma w sprzedaży kajzerek o nacięciu na krzyż” – poinformowała komisja odwoławcza programu „Milionerzy”.
Krótko mówiąc, wniosek reklamacyjny został odrzucony, ale to wcale nie zakończyło tematu. Waldemar Jabłoński postanowił nie rezygnować tak łatwo.
Włączył do sprawy prawnika, który wysłał specjalne pismo do zarządu stacji TVN w imieniu Jabłońskiego. W liście zaznaczono, że choć w Polsce dostępne są kajzerki z pięcioma nacięciami, to jednak dopuszczalne są także te z czterema nacięciami. „Nie kwestionując faktu, że bułka kajzerka może mieć pięć nacięć, należy podkreślić, że zgodnie z ogólnie uznawanymi i dostępnymi w Polsce źródłami wiedzy, odpowiedzią akceptowalną i poprawną jest również ta udzielona przez Waldemara Jabłońskiego, czyli cztery nacięcia” – napisał adwokat.
Sprawa trafiła do sądu, gdzie brano pod uwagę słownikowe definicje kajzerki. Jednak roszczenia Jabłońskiego uznano za bezzasadne, a producenci programu wygrali. Mimo to postanowiono ponownie zaprosić Waldemara Jabłońskiego do studia „Milionerów” w celu zakończenia sporu. Gracz ponownie stanął przed Hubertem Urbańskim i, niestety, odpadł ponownie, tym razem na pytaniu za 1000 złotych.
Pytanie o kajzerki nie było jedynym, które wywołało kontrowersje. Eksperci wielokrotnie zauważyli, że pytania w programie TVN były nieprecyzyjnie sformułowane, jak w przypadku cyrkla lub linijki jako symbolu stowarzyszenia, pytania o zawód Agaty Dudy czy pasję Jarosława Kaczyńskiego.
Niedawno pojawiło się również kontrowersyjne pytanie dotyczące sportu: „W jakiej dyscyplinie sportowej Halina Konopacka zdobyła dla Polski pierwszy w historii złoty medal olimpijski?”. Gracz miał do wyboru cztery odpowiedzi, a widzowie szybko zauważyli błąd w formułowaniu pytania, ponieważ nie wszystkie podane opcje to rzeczywiste dyscypliny sportowe. Mimo to, tym razem uniknięto sądowego procesu.