
Sąd Najwyższy pod presją. Setki protestów po wyborach prezydenckich. Czy możliwe jest unieważnienie głosowania?
Wybory za nami, emocje wciąż żywe
Choć druga tura wyborów prezydenckich zakończyła się oficjalnym ogłoszeniem wyników przez PKW, emocje wyborcze wcale nie słabną. W ciągu kilku dni do Sądu Najwyższego wpłynęły już 434 protesty wyborcze – to rekordowa liczba, która pokazuje skalę społecznych wątpliwości co do przebiegu głosowania.
Czego dotyczą protesty?
W protestach wskazywane są najczęściej trzy główne typy nieprawidłowości: błędy w liczeniu głosów, problemy proceduralne oraz podejrzenia fałszerstw. Obywatele i komitety zgłaszają przypadki wydania zbyt wielu kart do głosowania, błędnie sporządzonych protokołów czy braku możliwości oddania głosu – szczególnie za granicą.
– To nie tylko formalność. Jeśli skala naruszeń okaże się istotna dla wyniku, Sąd Najwyższy może unieważnić wybory w całości lub części i zarządzić ich powtórzenie – przypominają prawnicy zajmujący się prawem wyborczym.
Co musi zawierać protest wyborczy?
Aby protest został rozpatrzony, musi spełniać rygorystyczne wymagania: powinien być złożony na piśmie i zawierać konkretne zarzuty naruszenia prawa, ich opis oraz dowody – mogą to być zdjęcia, kopie protokołów lub zeznania świadków. Brak któregokolwiek z tych elementów oznacza odrzucenie protestu bez rozpatrzenia.
SN nakazał ponowne przeliczenie głosów
W odpowiedzi na liczne sygnały o rozbieżnościach, Sąd Najwyższy zdecydował o ponownym przeliczeniu głosów w 13 obwodowych komisjach, m.in. w Krakowie, Mińsku Mazowieckim i kilku podwarszawskich gminach. W tych przypadkach stwierdzono niezgodność liczby głosów z dokumentacją przekazaną do PKW.
Przeliczaniem zajmują się sądy rejonowe – mają na to dokładnie 7 dni. Ostateczny termin, w którym Sąd Najwyższy musi wydać decyzję w sprawie ważności wyborów, to 2 lipca.
Co dalej? Decyzja w rękach sędziów
PKW zwołała już nadzwyczajne posiedzenie, na którym przeanalizowano najczęściej powtarzające się błędy – od technicznych pomyłek, jak błędne sumowanie, po nieczytelne wpisy i braki formalne w dokumentach. Mimo to Komisja nie komentuje pojedynczych przypadków.
Premier Donald Tusk zapewnił, że rząd analizuje każdą zgłoszoną sprawę indywidualnie, jednocześnie ostrzegając, że „przedwczesne oskarżenia o fałszerstwa mogą podważać zaufanie do państwa i prawa”. Tusk zaznaczył również, że jeśli dojdzie do wykazania ewidentnych naruszeń, osoby za nie odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.
Czy możliwe jest powtórzenie wyborów?
Zgodnie z Konstytucją i Kodeksem wyborczym, Sąd Najwyższy może unieważnić wybory, jeśli stwierdzi, że naruszenia mogły mieć istotny wpływ na wynik głosowania. Choć to sytuacja wyjątkowa i rzadka, nie można jej całkowicie wykluczyć. Obecnie trwa etap analizy protestów i zbierania materiałów dowodowych.
Do 2 lipca Polska dowie się, czy wybory prezydenckie 2025 roku zostaną uznane za ważne.