Lech Wałęsa dla jednych Polaków jest ikoną, natomiast dla drugich osobą, która dopuściła się jednego z największych kłamstw w historii powojennej Polski.
Dziś na światło dzienne wychodzą nowe informacje na temat dawnej współpracy byłego prezydenta ze Służbami Bezpieczeństwa PRL.
Dziennikarze TVP Info dotarli do byłego majora SB, naczelnika Inspektoratu II WUSW w Gdańsku Jerzego Frączkowskiego. Wyjawił on bardzo ciekawe informacje dotyczące „opozycyjnej kariery” Lecha Wałęsy.
Postać Frączkowskiego w „Magazynie Śledczym Anity Gargas” przybliżył dr hab. Sławomit Cenckiewicz:
– W końcu lat 80. stanął na czele najważniejszej jednostki SB w Gdańsku. Inspektorat II prowadził wszystkie sprawy dotyczące wierchuszki podziemia w Trójmieście. Nie było osoby, którą Inspektorat II by się nie zajmował – mówi historyk.
– Był przede wszystkim bardzo nachalny, nieustępliwy. Cały czas żądał od pracowników, którzy się nimi zajmowali, załatwienia jego prywatnych spraw na Stoczni. Cały czas się kłócił, wchodził w konflikty. Załatwiał sprawy prywatne podczas przekazywania rzekomych informacji (…) Otrzymał je ze stoczni jako mieszkanie służbowe, ale to też oczywiście załatwiała Służba, bo stocznia nie dawała mieszkań na ładne oczy. Dzięki swojemu prowadzącemu doprowadził do takiej sytuacji. Widział współpracę tylko przez pryzmat korzyści, bo brał bardzo duże pieniądze. On wręcz stawiał warunki, że musi dostać konkretną kwotę – wspomina działania Lecha Wałęsy, były major SB.