
Choć jeszcze w weekend zapowiadano pilne posiedzenie PKW ws. możliwych błędów w liczeniu głosów, ostatecznie spotkanie się nie odbyło. Brak wyjaśnień ze strony Komisji wywołał zaskoczenie i wzburzenie. Sprawa dotyczy m.in. protokołów z Krakowa i Grudziądza.
Posiedzenie PKW zapowiedziane przez Kalisza… nie odbyło się
Jeszcze w sobotę członek Państwowej Komisji Wyborczej, Ryszard Kalisz, zapowiedział w serwisie X, że w poniedziałek 9 czerwca o godz. 17:00 odbędzie się pilne posiedzenie PKW. Miało ono dotyczyć nieprawidłowości w protokołach niektórych Obwodowych Komisji Wyborczych.
– Posiedzenie PKW dot. wpisów błędnych liczb głosów odbędzie się 9 czerwca o godz. 17:00 – pisał Kalisz.
Tymczasem w dniu planowanego spotkania Krajowe Biuro Wyborcze wydało zaledwie lakoniczny komunikat:
– Uprzejmie informujemy, że w dniu dzisiejszym nie odbywa się Posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej.
Brak jakichkolwiek wyjaśnień lub nowego terminu posiedzenia doprowadził do wzrostu niepokoju społecznego. W kontekście narastających zarzutów o błędy w zliczaniu głosów – milczenie instytucji budzi kontrowersje.
Błędy w protokołach rzucają cień na uczciwość wyborów
Do opinii publicznej docierają kolejne sygnały o możliwych pomyłkach w liczeniu głosów. Jednym z najczęściej komentowanych przypadków jest sytuacja w krakowskiej komisji nr 95, gdzie Karol Nawrocki miał otrzymać 1132 głosy, a Rafał Trzaskowski jedynie 540 – mimo że w pierwszej turze przewagę miał kandydat KO.
– Taki wynik Nawrockiego to byłby cud – skomentował dosadnie dziennikarz WP, Tomasz Molga.
W Grudziądzu, w komisji nr 25, wynik Nawrockiego niemal dokładnie pokrywa się z sumą głosów oddanych w pierwszej turze na Trzaskowskiego i kandydatów lewicowych. Wskazuje to na możliwą pomyłkę przy przepisywaniu danych do protokołu końcowego.
Chaos zamiast przejrzystości. Gdzie jest PKW?
Zgodnie z przepisami, Sąd Najwyższy podejmuje decyzję o ważności wyborów prezydenckich na podstawie sprawozdania PKW i rozpatrzonych protestów. Państwowa Komisja Wyborcza ma czas do 16 czerwca, by przekazać dokumentację. Jednak w sytuacji, gdy nie odbyło się kluczowe posiedzenie i nie podano żadnego powodu jego odwołania, opinia publiczna niepokoi się o rzetelność procesu.
– Brak działania ze strony Komisji w takim momencie budzi obawy o przejrzystość całego procesu – zauważają komentatorzy polityczni.
Tym bardziej że to właśnie PKW miała zebrać i ocenić zgłoszenia o błędach, a potem zdecydować, co uwzględnić w raporcie przekazanym do Sądu Najwyższego.