Kto dostanie spadek po Tomaszu Komendzie? Sprawa nie jest prosta

Historia Tomasza Komendy, mężczyzny niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia za zbrodnię, której nie popełnił, to symbol porażki systemu sprawiedliwości. Jego uniewinnienie w 2018 roku i późniejsze otrzymanie rekordowego odszkodowania zwróciły uwagę opinii publicznej na problem niesprawiedliwych wyroków. Historia Tomasza Komendy, jego walkę o wolność i życie po wyjściu z więzienia były tematem numer jeden – teraz wszyscy zastanawiają się kto otrzyma olbrzymie odszkodowanie.

W 2004 roku, Tomasz Komenda został niesprawiedliwie skazany za gwałt i zabójstwo. Spędził w więzieniu 18 lat, zanim Sąd Najwyższy nie uniewinnił go ze wszystkich zarzutów. Uniewinnienie Tomasza Komendy stało się faktem, rozpoczynając również dyskusję na temat luk w systemie sprawiedliwości.

Tomasz Komenda: rekordowe odszkodowanie i życie po wyjściu z więzienia

Po odzyskaniu wolności, Komenda otrzymał odszkodowanie w wysokości ponad 800 tys. złotych, a następnie dodatkowe 12 milionów złotych zadośćuczynienia. Otrzymane odszkodowanie miało być rekompensatą za lata stracone za kratami, jednak nie uchroniło go przed dalszymi życiowymi trudnościami.

Życie po wyjściu z więzienia nie było łatwe. Pomimo miłości i wsparcia, które znalazł u boku Anny Walter, oraz narodzin dziecka, Komenda zmagał się z wieloma problemami.

– Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło „tato” (…) Kiedy Tomek chodził do psychologa, było dobrze. Ale przestał. Wtedy wszystko zaczęło się psuć – opowiadała była partnerka Tomasza Komendy w „Polityce”. 

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Historia Tomasza Komendy po wyjściu na wolność była pełna wzlotów i upadków, a szczególnie trudne okazały się ostatnie miesiące jego życia, kiedy to walczył z ciężką chorobą nowotworową płuc.

– Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję z tym, że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – mówił Tomasz Komenda w trakcie leczenia.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Co dalej z odszkodowaniem po śmierci Tomasza Komendy?

Po śmierci Tomasza Komendy w lutym 2024 roku, wiele osób zastanawia się, co stanie się z otrzymanym odszkodowaniem. Adwokat Paweł Matyja zaznacza, że kluczowe będzie sprawdzenie, czy Komenda sporządził testament. Bez niego, kwestia dziedziczenia zostanie rozwiązana zgodnie z polskim prawem. Wciąż nie wiadomo jak sytuacja się rozwinie.

Pozostaje wiele pytań, szczególnie w obliczu trudności z jakimi zmagał się mężczyzna w ostatnich miesiącach przed śmiercią. Matka Tomasza Komendy obawiała się wpływu osób, które jej zdaniem, jedynie go wykorzystywały do celów finansowych. Zatem wszystko jeszcze może się okazać.

Historia Tomasza Komendy to więcej niż tylko opowieść o niesprawiedliwości; to przypomnienie o sile ducha i niezłomności w obliczu przeciwności. Jego walka z systemem sprawiedliwości, chorobą, a także sposób, w jaki radził sobie z życiowymi trudnościami, na długo pozostaną w pamięci.

Zobacz również: