Na Instagramie pojawił się krótki filmik nagrany przez znajdującego się akurat na warszawskiej starówce młodego Ukraińca. Chłopak przebiega przez samochód straży miejskiej, w którym znajdują się funkcjonariusze (o czym świadczy słyszana w tle filmu po zeskoczeniu chłopaka z samochodu syrena).
Po zachowaniu Ukraińca można stwierdzić, że uznał to za świetną zabawę i czuł się przy tym całkowicie bezkarny. On sam uważa się za “prankstera”, czyli osobę, która w swoim założeniu robi żarty dla publiczności w internecie. Są tego jednak pewne granice, które w tym przypadku w sposób nagminny zostały przekroczone.
Auto należące do straży miejskiej zostało zdewastowane. Uszkodzenia auta po “akcji” Ukraińca można oszacować na około 1000 złotych, które w jego zamyśle miał pokryć polski podatnik. Obywatel naszych wschodnich sąsiadów bardzo się w tej kwestii pomylił. Po publikacji nagrania w sieci polskie służby nie będą miały najmniejszego problemu w odnalezieniu sprawcy wyżej opisanego wykroczenia.