– Mam niezbite dowody na to, że Andrzej Lepper został zamordowany i był to mord polityczny – twierdzi były senator Samoobrony, Sławomir Izdebski, który był gościem Witolda Gadowskiego w Radiu Wnet. Zdradza, kto stał za jego śmiercią.
– Pewne fakty, które zgromadziliśmy przez ostatnie lata, wskazują na bolesną prawdę
– dodaje Izdebski. Jego zdaniem, oficjalne śledztwo przeoczyło wiele faktów.
– Nie zbadano chociażby tego, że w momencie śmierci przy Andrzeju Lepperze były dwie obce osoby, oraz że wytarte zostały jego odciski palców. Podkreślił, że kilkunastu świadków zeznawało z których zeznań wynikało, że było to zabójstwo i tylko jedna osoba, że było to samobójstwo po czym śledczy kierunkują sprawę w stronę samobójstwa
– czytamy na stronie Radia Wnet.
Izdebski dodaje, że dokumenty wykradzione Lepperowi były dostępne w większej liczbie egzemplarzy i niebawem mają ujrzeć światło dzienne.
– Do tej pory myślano, że dokumenty, które skradziono Andrzejowi Lepperowi istniały tylko w dwóch egzemplarzach- drugi posiadał znany adwokat z Lublina, który zginął w niejasnych okolicznościach bodajże w Rosji. Teraz okazało się, że było więcej kopii
– mówi.
Izdebski twierdzi z całą stanowczością, że za śmiercią Leppera stoją służby rosyjskie.
– Są to nazwiska wysoko postawionych urzędników państwowych wręcz prawie najwyżej. Nie mogę dziś powiedzieć o szczegółach
– mówił.
Jednocześnie zapewnił, że gdyby stała mu się krzywda, to dokumenty i tak ujrzą światło dziennie.
https://www.youtube.com/watch?v=X6x0yX4HrJQ&t