Długo ukrywany, wstydliwy sekret młodości Jarosława Kaczyńskiego wyszedł na jaw. Teraz wszyscy o nim mówią.
Jak wyszło na jaw Prezes PiS, w czasach szkoły średniej nie należał do prymusów, przed groźbą niezdania do następnej klasy z niewiadomych przyczyn uratował go członek KC PZPR, a później minister Jerzy Kuberski.
O sprawie przypomniał, były pracownik warszawskiego liceum im. Lelewela, do którego uczęszczali bracia Kaczyńscy-Andrzej Jaczewski. Mężczyzna pamięta, że Kaczyński decyzją rady pedagogicznej miał powtarzać X klasę, wtedy jednak w sprawę, zaangażował się Kuberski, będący wtedy stołecznym kuratorem.
„Wtedy do dyrektora Lelewela pana Nikodema Księżopolskiego – pedagoga bezpartyjnego i niespotykanie praworządnego (czasem aż do przesady) – zatelefonował Kuberski. I mówi: „Dyrektorze, tam u was jednego z bliźniaków nie promowaliście. Ja ich znam. To są bardzo dobrzy chłopcy. Proszę to naprawić i drugiego też promować” – wspomina Andrzej Jaczewski.
Rada pedagogiczna pomimo interwencji kuratora pozostała niezmienna w swojej decyzji. Wtedy Kuberskiemu udało się załatwić ,Kaczyńskiemu przeniesienie do innego Liceum gdzie otrzymał promocję do XI klasy. Były Pracownik Liceum, uważa, że takie działanie było niezgodne z prawem.