Wstrząsające wyznanie posłanki! To się dzieje w hotelu poselskim! “Molestowanie, libacje, prostytutki.”

Molestowanie seksualne? Proszę, przecież to jest na porządku dziennym. Opowiem pani historię, jest wieczór, hotel poselski. Leje się alkohol, dostaję wiadomość: kotku, wpadniesz do mnie. Nie odpisuję. Za chwilę przychodzą kolejne wiadomości, coraz bardziej odważne – opowiada jedna z posłanek. – Proszę nie podawać mojego nazwiska, nie chcę potem stać się ofiarą chamskich żartów w stylu: „doprawdy nie wiem kto chciałby ją molestować, jest taka brzydka” – dodaje.

Znów głośno o tym, jak mężczyźni traktują kobiety. Tym razem w Sejmie. Dziennikarka portalu Pudelek chciała dowiedzieć się, co sądzą posłowie i posłanki o molestowaniu seksualnym. Wypowiedziały się m.in dwie posłanki z Platformy Obywatelskiej, Joanna Mucha i Joanna Kluzik-Rostkowska oraz Ewa Lieder z Nowoczesnej. Każda z nich doświadczała molestowania albo była jego świadkiem. Dzwonię do Joanny Kluzik-Rostkowskiej:– Myślę, że to częsty temat wśród posłanek, choć pewnie jest lepiej niż było. Molestowanie to nie tylko adorowanie. Dla mnie to też agresja wobec nas, ocenianie wieku, wyglądu. Często ktoś nie zwraca uwagi na to jaką mamy wiedzę, co sobą reprezentujemy. Liczy się jak wyglądamy i jak żyjemy. Ja, na przykład, przez długi czas byłam ofiarą swojego czerwonego żakietu. Że brzydki, że pokazałam się w nim dwa razy. Chciałabym spytać: jakiego posła rozlicza się z tego, jak jest ubrany, ile ma garniturów i czy często zmienia krawat. Proszę podzwonić po młodszych posłankach, one pani opowiedzą inne historie.

Ale młodsze posłanki nie chcą mówić. Joanna Mucha w 2009 roku opowiadała, jak jeden z posłów wprost zapytał, który ma numer pokoju. Opowiadała o tym, co się dzieje w sejmowym hotelu. Wieczorne hałasy, biesiady, sprośne żarty. „Musiałam się wyprowadzić do innego mieszkania, bo tam się nie dało żyć” zwierzała się w mediach. Jej koleżanki nawet dziś mówią, że Mucha nieraz była ofiarą niewybrednych żartów. „Niezła dupeczka”, „Brałbym”.

– Nie wiem tylko czy to do niej docierało, bo nie wszystkie te uwagi były wypowiadane przy niej. Wersje były dwie. Albo fajna laska albo wyrodna matka, bo dzieci zostawiła w Lublinie. Kto by śmiał tak ocenić mężczyznę? Że jest wyrodny, bo wyjeżdża pracować – zastanawia się jedna z posłanek.

Joanna Mucha jednak dziś już nie chce rozmawiać o swoich doświadczeniach.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Inna posłanka (prosi, żeby nie podawać jej nazwiska):

– Co z tego, że powiem jak to wygląda? Nie chcę sprowadzać tego do sprośnych opowiastek, bo problem jest dużo głębszy. Mężczyźni nienawidzący kobiet ustanawiają prawo.To oni chcą kobietę zamknąć w domu, sprawić, żeby opiekowała się dziećmi, nie dbała o własny rozwój. Jak tacy mężczyźni mają nas szanować? Jesteśmy dla nich albo obiektem seksualnym, albo obiektem hejtu. Taki przykład. Na mównicy moja koleżanka. Naprzeciwko niej jeden z posłów. Siedzi i przesyła buziaki. Co jej w ten sposób komunikuje:

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Mam cię gdzieś, nie obchodzi mnie co wygadujesz. Jesteś laleczką i tak cię będę traktować”.